poniedziałek, 29 listopada 2010

Zanudzam

Królikami zanudzam. Wiem, wiem:)
Ale to dwa ostatnie na tę chwilę zamówione króliki i już wykreślone z listy. Za chwilę biorę się za inne zamówienia, więc wszystkie znaki na niebie wskazują, że w następnej notce zobaczycie coś innego.

 U mnie za oknem przepiękna zima. Bajecznie jest:)
Ale ten wiaterek! Za chwilkę go poczuję w drodze na pocztę. Brrr!
Udanego tygodnia***

Zapraszam na mini calzone!

piątek, 26 listopada 2010

Jak pakuję aniołki

Nasza kochana Wiewióreczka zapytała mnie, gdzie kupuję małe woreczki do pakowania aniołków. Nie kupuję woreczków lecz folię do kwiatów w hurtowni kwiatowej i w nią pakuję. 
Nie da się tego opisać, więc pomyślałam, że zrobię mały kursik-może Wam się przyda.
Nie miałam pomalowanego aniołka, więc jest saute. 
Ach, i nie zwracajcie uwagi na moje czerwone dłonie-musiałam pobawić się w programie graficznym, by folia była bardziej widoczna. W rzeczywistości nie mam domieszki indiańskiej krwi, a przynajmniej nic o tym nie wiem:)

Do dzieła!
Moje aniołki mają 8 cm wysokości i 8 cm rozpiętości skrzydeł. Wycinam kwadrat folii 22x22 cm. Przy innych wielkościach musicie to sobie wyliczyć przykładając folię do tworu.

Aniołka kładę buźką w dół na folii tak, by jego "nogi" znajdowały się na środku kwadratu.
Zawijam górny lewy róg do środka-przytrzymuję palcem.
Teraz górny prawy róg-przytrzymuję.
To samo z dolnymi rogami: lewy-przytrzymuję.
I prawy.
Teraz dół zawijam do góry.
Łapię rogi.
Zawiązuję wstążeczkę lub sznureczek i gotowe.
Buziaki:)

czwartek, 25 listopada 2010

Zaganiana

Pamiętam hasła, piny i loginy, ale nie pamiętam, jak się nazywam:)
Też tak macie w ten przedświąteczny czas?
Uwielbiam to zabieganie!
Dziś znów niewiele do pokazania, bo mnóstwo rzeczy pozaczynanych - w zaczynaniu doszłam do perfekcji. Może wyrobię sobie papiery Mistrza Zaczynacza?
I spędziłam kilka dni z ukochanym Bratem i Bratankiem - bezcenne:)

Aniołki poleciały na targi poznańskie
Pierniczki także
Króliczka na zamówienie
A tutaj ja z Bratankiem:)
W tle piękny polski przystanek autobusowy.
Miłego dnia Kochane***

środa, 17 listopada 2010

Na szybciutko

Ja tak na szybciutko, bo za chwilkę jadę na dworzec po Braciszka i Bratanka. Nie widzieliśmy się ponad dwa lata i wiem już jak to jest, gdy tańczy z radości każda komórka ciała:)

W kilku słowach:
powstały nowe aniołki
nowe koty
i komplecik na zamówienie: kosmetyczka, portfel i chustecznik
Pa pa, Kochane:)


niedziela, 14 listopada 2010

Króliki i zakupy

Dni na pełnych obrotach. Dziś nawet troszkę kosmicznie, 
gdyż przyodziałam się w niebieską sukienkę, 
więc jak nie patrzeć obroty ciał niebieskich:)

Te króliczki pojadą na Targi Poznańskie
Ta panna powstała na fioletowe zamówienie
I teraz zakupy, czyli sport nieolimpijski:)
W piątek dotarła do mnie paczuszka z wełną. Zestaw w kolorach jesieni i drugi melanżowy. Do tego igły do suchego filcowania i na dodatek trzy zakładki do książek-tego jeszcze nie robiłam.
Chcę się Wam pochwalić piątkową zdobyczą. Poszłam sobie poszperać w rzeczach używanych i wyszperałam taką drewnianą ciżemkę. Czyż nie jest genialna?! Oczyszczę ją i ozdobię decoupag'em.
Najlepsza w tym wszystkim była cena: 50 groszy:)

W kuchni wyrasta fiński chlebek żytni-pachnie w całym domu, 
aż w brzuszku burczy.
Miłej niedzieli Wam życzę Kochane i dziękuję, że do mnie zaglądacie!

Dopisek wieczorem...
Chlebek fiński gotowy:) Został tylko kawałeczek...
Wypróbujcie koniecznie!
Zapraszam TUTAJ

niedziela, 7 listopada 2010

Tosia i Ola

Zanim rozrobię masę solną, wpadłam się z Wami przywitać w tę - o dziwo! - słoneczną niedzielę:)
Dziękuję Wam wszystkim za cudowne słowa - uśmiecham się do Was całą sobą!

Skończyłam dwa zamówione króliczki: Tosię i Olę.
Zapraszam na kawę - lub herbatę, jeśli wolicie - i ciasteczka znakomite:)

piątek, 5 listopada 2010

W międzyczasie

Kochani, dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa odnośnie Pani Mikołajowej. Mam nadzieję, że kurs Wam się przyda-a może już przydał?- i pochwalicie się jej siostrami:)

Ostatnio większość czasu spędzam przy komputerze, a dokładniej przy ArtStacji. To, co dziś, to twory w międzyczasie: troszkę masy, troszkę wytworków spod maszyny do szycia i poszłam za ciosem z filcem, choć średnio mi to wychodzi. Ale zabawa przednia:)

Na początek masa solna.
Harcerka robiona na zamówienie i kilka aniołków. 
Aniołków jest więcej, ale czekają na pociągnięcia farbą.
Filc. Dążyłam do doskonałości lecz nie wyszło. Zamówiłam sobie igły do filcowania na sucho i gdy tylko dotrą, popracuję jeszcze nad tym naszyjnikiem.
 I na koniec dwa kotki dla małych przystojniaków. Dlaczego Kiciuś i Lampa, musielibyście zapytać Maciusia i Krzysia:)
Życzę Wam słonecznego, spokojnego, radosnego i twórczego weekendu:)

wtorek, 2 listopada 2010

Dwie nowości dziś:)

Pierwsza to zaproszenie na stronę CafeArt.
Oto ona:)

 Druga nowość to to, że udało nam się zakupić drugi Indeks Przyszłości. My, czyli Artyści z bloga Artyści Dzieciom. Serdecznie Wam dziękuję, Kochani, za dobre serduszka i zapraszam inne Dobre Serduszka do współpracy - radość z pomagania jest nie do opisania!

poniedziałek, 1 listopada 2010

Czasami człowiek musi

Zmożona grypą musiałam zrezygnować z wyjazdu do Rodziny i na groby. Trochę przysypiam i wtedy jest ok. Kiedy się budzę, nosi mnie. A dokładniej moje łapki.
Masa solna w łóżku odpada, maszyna do szycia trochę za ciężka, by trzymać ją na kolanach. Przyniosłam więc do łóżka stolnicę i filc i sobie uturlałam naszyjnik i bransoletkę.
Takie proste - z wężyków.
Małe, a cieszy:)
 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...