Kolejne laleczki z filcowymi włoskami.
Była jeszcze jedna, ale nie zdążyłam jej sfotografować i chyba już się nie uda:)
Gdy były gotowe, odwiedziła mnie przyjaciółka z córeczką i laleczka wpadła w jej małe łapki. Wyszły razem. Dwa dni potem dostałam telefon: "Monia, wciąż próbuję zrobić zdjęcie lalce, ale jej się nie da odkleić od Marysi". Czy można usłyszeć coś milszego?!
Teraz czekam na zdjęcie obu panien. Przyklejonych:)
są absolutnie przesłodkie, te fryzurki genialne!!!
OdpowiedzUsuńps. pozdrawiam i zapraszam na moje Walentynkowe Candy:)
Piękne laleczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wiosenne lalunie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne lale i mają bardzo twarzowe te filcowe fryzurki :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie ;)
OdpowiedzUsuńUrocze. Wyglądają pięknie. Strasznie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne! Ta z ciemnymi włosami urocza niezwykle:)
OdpowiedzUsuńMoniu przepiękne te lalki :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale pierwsza laleczka od razu skojarzyła mi się z Dee Dee z Laboratoium Dextera :D
OdpowiedzUsuń