Witajcie Kochane Kombinatorki:)
Zacznę od odpowiedzi na zagadkę, co było na zdjęciu.
Po pierwsze dziękuję tym, którzy sądzili, że to kawałek jakiegoś dzieła, bo poczułam się, jak dzieło sztuki.
Po drugie dziękuję tym, którzy mieli ochotę to zjeść, bo poczułam się jak niezłe ciacho:)
Bo to ja:) W maseczce z drożdży:)
Zgadła Ewa G.!-gratuluję.
Nałożyłam sobie maseczkę z drożdży i z kamienną twarzą-jak to przy maseczce-poszłam malować anioły. Gdy po jakimś czasie zajrzałam w lustro, zobaczyłam w nim Morticię Adams z "Rodziny Adamsów".
Nie mogłam się powstrzymać przed śmiechem i od tego śmiechu maseczka popękała:)
Zachwyciłam się i pstryk! zdjęcie.
Bardzo mi się spodobały Wasze domysły:) A zwłaszcza:
- Dla mnie to wygląda jak klosz od lampy
- Słone źródła w parku Yellowstone
- A to to albo coś do jedzenia, albo coś zdechło;)
Jesteście genialne!!!
To teraz zamówione aniołki.
Panna z gitarą
Z czarnym kotkiem
Z misiem
Z książką
Mały aniołek jesienny
Kibic FC Barcelona
Makowa panienka
Tu się zatrzymam, bo coś mi się przypomniało.
Pamiętacie czeską bajkę o Makowej Panience?
To było daaawno temu-bajka z mojego dzieciństwa. Makowa Panienka była prototypem wszystkich moich księżniczek, które w dzieciństwie namiętnie rysowałam.
Gdy mój Syn był mały, udało mi się zdobyć dwie małe książeczki z przygodami Makowej Panienki. Co wieczór przed snem odbywało się wielkie czytanie. Synek mówił na nią Maczana Panienka.
To było potem, bo gdy książeczki trafiły pod nasz dach, on jeszcze seplenił. Nasze wieczorne rozmowy o wyborze książeczki do czytania wyglądały więc tak:
- To na którą dziś masz ochotę?
- Na Macaną Panienkę-odpowiadał młody mężczyzna:)
Teraz rogacze.
Diabełek
I kilka baranków
Gorące buziaki ode mnie i od Pędzla***
Jusiu, masa powinna mieć taką konsystencję, że gdy zrobisz z niej wielką kulę i położysz na stolnicy, nie będzie się zapadać.
ach te Twoje aniołki... jak zwykle super są.
OdpowiedzUsuńPiękne te solniaczki!!! Podziwiam zawsze Twoje prace:))
OdpowiedzUsuńa mi się podoba tekst małego : macana panna ;) i w zgadywance, że to coś zdechło :) Się popłakałam prawie ze śmiechu :))
OdpowiedzUsuńSuper zawieszki :) Pozdrawiam ) na pewno będę zaglądać częściej :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają te aniołki:) Cały czas mnie zastanawia jak Ci się udaje tak udrapowac te sukienki:)
OdpowiedzUsuńNO w życiu bym nie wpadła na to... maseczka na twarzy. Rozbawiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńAniołki piękne, diabeł uroczy, a zawieszki - cudo.
Draputki dla Pędzla i uściski dla Ciebie.
oglądając te aniołki jestem w siódmym niebie........tego mi było trzeba
OdpowiedzUsuń:)
Makowa panienka jest super. No i piekna wspomnienia masz z nia zwiazane.
OdpowiedzUsuńKiedy Ty to zrobiłaś? Podziwiam - piękne. Ja próbowałam, ale...chyba za mało ćwiczę :)
OdpowiedzUsuń...a do Makowej koniecznie dorób Emanuela
Pozdrawiam,
Agnieszka
Piękne te twoje aniołki:)
OdpowiedzUsuńja też bym na to nie wpadła, chociaż myślałam, że to pod spodem to skóra. Miałam dodać jeszcze kolano w masie solnej ;). Aniołki są piękne - naprawdę nie wiem, jak Ty to robisz. Wiem, że lata praktyki i oczywiście talent, ale... "ach i och"... podziwiam, że są tak ślicznie równiutko pomalowane i to w każdym zakamarku... Dobrego piątku (a dokładnie najlepszej jego części :))!
OdpowiedzUsuńAniołki piękne, podziwiam wszystkie :)) A "macana panienka" rulez :D też ją pamiętam z własnego dzieciństwa :))
OdpowiedzUsuńO jakie cuda :D :D :D
OdpowiedzUsuńDiabełek mnie rozwalił :)
Wspaniałości tworzysz :]
Ha ha jesteś genialna zagadka sfinksa normalnie, anielice przepiękne, diabełek i baranki również, i pogłaski dla Pędzla, mój Borysek właśnie przed chwilą przyszedł do domu, najadł się i znowu poszedł w świat, to się nazywa chodzić własnymi drogami
OdpowiedzUsuńSliczne anielice:))baranki swietne i super diabolek:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Asia
najbardziej mi się podoba makowa panienka :) i historia z nią związana ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci serdecznie za pomoc, buźki ***
Anioly sa niesamowicie urokliwe a baranki i diabelek swietne
OdpowiedzUsuńbarany są superowe , reszta zresztą też ale , że ja baran ...
OdpowiedzUsuń