Szyłam królisie.
Mam nadzieję, że spodobają się przyszłym właścicielom.
Często dostaję pytanie, czy nie znudziły mi się króliczki.
Odpowiadam: absolutnie nie! Zerkam do notatek-z dzisiejszymi to już 238 kłapouszków za mną. Mogłabym je już szyć z zamkniętymi oczami. Ja je uwielbiam. I nie traktuję tego, jak fabryki, bo każdy z nich zawiera kawałeczek mojego serduszka, kawałeczek mnie:)
A poniżej szybkie zamówienie piątkowe: telefon przed południem do odebrania o dwudziestej.
Udało się, choć trzeba je było wynosić w dwóch paluszkach, bo lakier nie zdążył wyschnąć:)
TUTAJ zapraszam Was na przepyszne pikantne paluszki serowe.
Jeśli nie zdążycie, koniecznie je upieczcie-są genialne!
I pochwalcie się, dobrze?
Nie dziwię się że nie nudzą Cię króliki- w końcu każdy z nich jest inny, ale każdy tak samo piękny, wieszaki też są super :)
OdpowiedzUsuńMoja Krolisia jest PRZEPIEKNA!!!:))). Marceli i jego kolezanka w czerwieni takze:). Moniczko,zycze Ci 1000 i wiecej tak slicznych zabawek - sa niepowtarzalne i niezastapione:))). A teraz lece do 'MONIKI W KUCHNI"na paluszki serowe, bo niepokojaco mi sie slina nazbierala na ich widok - mialam przed chwila dylemat, co zrobic na kolacje - i juz go nie mam!:).:*
OdpowiedzUsuńJeśli coś się robi z pasją, to zawsze się wkłada cząstkę siebie - a Ty tak właśnie działasz i to WIDAĆ!
OdpowiedzUsuńWieszaczki przecudne. A z przepisu na pewno skorzystam :)
Wszystkie sa cudne, ale mam sentyment do takich rustykalnych krateczek, wiec....Pozdrawiam niedzielnie.
OdpowiedzUsuńSĄ CUDNE BARDZO MI SIĘ PODOBAJĄ .... POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńJejku jakie te króliczki są śliczne. Cały czas obserwuję i mam chrapkę na takie cuda. Szkoda że jeszcze nie umiem szyć na maszynie:/ Chyba będzie trzeba się przejść do mamy i poprosić o naukę szycia na maszynie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Królisie superaśne, jak zawsze w Twoim wykonaniu. A od wieszaczków nie mogę oderwać oczu, są po prostu cudnej urody. Pozdrawiam cieplutko Aśka:)
OdpowiedzUsuńPiekne królisie sliczniutkie sukieneczki takie kolorowe wiosenne :o)) podziwiam ze to juz tyle króliczków ja mam za soba pierwszego :o))) wczoraj właśnie go skończyłam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńToż to cała armia króliczków już powstała!
OdpowiedzUsuńKażdy jest naprawdę śliczny.
Czy mogę się dowiedzieć czy Twoje królisie mają ubranka zdejmowalne czy przyszyte na stałe? Jeśli możesz zdradzić to jestem ciekawa.
Apuni Kochana, na stałe przyszywam kapelusiki, co by nie spadły. Spodenki u chłopczyków i sukienki u dziewczynek są zdejmowane, jedynie panny mają na stałe przyszyte pantalonki.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jak zwykle Kórlisie:))) Zawsze z uśmiechem na twarzy oglądam Twoje nowe prace:)) Wieszaki zrobione w ekspresowym tempie i jakie urocze:))
OdpowiedzUsuńCUDOWNE SA TWOJE KROLISIE I JA JE TEZ UWIELBIAM-TO FAKT KAZDY JEST INNY I MA INNY CHARAKTER.::))I KAZDY Z CIEPLYM DOBRYM SERDUCHEM.Nie wyobrazam sobie zeby ich nie bylo w sypialni u mnie.Bede pisac do Ciebie i rozowa dame dziewczynska::)) tylko musze sie naradzic jeszcze.papa
OdpowiedzUsuńbardzo ładne prace :)
OdpowiedzUsuńKróliczki są zabójczo urocze, niby takie same a każdy inny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
kochana, dziękuje ci bardzo za wspaniałą karteczke ze wspaniałymi życzeniami!!!:0) buziaki!!!:)
OdpowiedzUsuńPiękne króliczki tez się w nich zakochałam i spróbowałam szyć ale moje niestety nie są doskonałe
OdpowiedzUsuń