Też jesteście tacy zabiegani?
Wciąż wykreślam kolejne sprawy z listy, a wydaje mi się, że ona rośnie. Cuda jakieś!
Decyzja o wyjeździe weekendowym do przyjaciół była decyzją trafioną i - dziwne u pracoholików - bezproblemowa:) Odpoczęłam, naspacerowałam się, natańczyłam, narozmawiałam do woli, piegi na nosku uaktywniłam i choć nadal czuję nogi od szaleństw, jestem naładowana energią:)
Dziś anioły z zeszłego tygodnia.
To, co bieżące - niebawem, bo jak to u mnie: napoczęte, nie skończone.
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńPiękne Anielice..........a z tą listą która rośnie to na pocieszenie napiszę, że ja też tak mam :)
OdpowiedzUsuńJesteśmy zabiegani, jesteśmy :)
OdpowiedzUsuńAniołki jak zwykle śliczne.
Jestem oj jestem zabiegana;) Aniolki wyszly bardzo optymistyczne i zwiewne:)
OdpowiedzUsuńOj, u mnie też nie wiadomo, w co ręce włożyć.
OdpowiedzUsuńA aniołki jak zwykle niebiańsko piękne :)
Ja dzis dzien lenistwa mam .Właśnie pozbyłam sie kolejnej partii królików i leniuchuje ,a od jutra znowu do roboty.
OdpowiedzUsuńAniołeczki jak zwyke cudne anielinka z serduchem i ta w biedroneczki najbardziej mnie zauroczyły.
rzeczywiście mam tak samo - czary cy cóś?
OdpowiedzUsuńA aniołki obłędne :) rozczulił mnie biedronkowy :)
Zaglądam tu często z niesłabnącym zachwytem i za każdym razem zadaję sobie pytanie: Czy moje anioły kiedykolwiek osiągną ten poziom? Echhh... Tworzysz małe cudeńka :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę...zwłaszcza natańczenia :)
OdpowiedzUsuńAniołki cudowne jak zawsze :-) Ten bielutki po prostu miodzio! A co do zabiegania to niestety u mnie to samo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mniej pośpiechu życzę!
Przepiękne aniołki i takie kolorowe, ten pierwszy najbardziej przypadł mi do gustu:)) Ja również ścigam się z czasem, ale zawsze na przyjemności znajdę czas:)))
OdpowiedzUsuńPrzesliczne anielinki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Śliczne anioły :)
OdpowiedzUsuń