Twory z Klimtem w roli głównej to moje ostatnie zamówienie.
Pierwszym wyzwaniem było zdobycie serwetek, ale nie ma jak dobre Dusze Tworzące, które potrafią dzielić się swoimi zasobami. Dziękuję Marlenko!
Wyzwaniem drugim była bejca. Niby nic wielkiego, ale przy moim robieniu wszystkiego w biegu i przy mało rozgarniętym kocie, który w najmniej spodziewanym momencie wyrasta jak spod ziemi, to było coś. A wiadomo, że bejca na skórze to tatuaż jak nic. I tym sposobem przybyło mi kilka nowych pieprzyków:)
Z drugiej strony, czyż pieprzyki nie są słodkie?:)
Trzecim wyzwaniem była miseczka. Pewnie osóbki z decoupage'owym doświadczeniem nie mają z tym najmniejszego problemu, ale ja nieźle się nakombinowałam naklejając serwetkę na owal tak, by nie ingerować zbyt mocno w znane dzieło Gustavo Klimta. Ale jakoś się udało.
Oto Klimt w mojej odsłonie
A to łobuz od bejcowych pieprzyków:) Czyż nie wygląda niewinnie?;)
Bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPiękne zamówienie :) a kicia słodziuchna ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw sama narozrabiasz,a później oskarżasz Kociaka-Słodziaka:))))nieładnie:)))
OdpowiedzUsuńKlimtowy komplecik świetny:)
pozdrawiam cieplutko
Prace przepiękne!
OdpowiedzUsuńO rany, ten komplet jest genialny! Tak jak nie w moim stylu tak mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńA Łobuz jest cudny i wygląda aż podejrzanie niewinnie ;)
świetny zestaw, zamawuający z pewnościa nie pożałue swojej decyzji!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńcoś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńKomplet super!
OdpowiedzUsuńKotek oczywiście też :) Po dobrej lekturze - dobrze się śpi :)
miło mi poinformować, iż mam przyjemność wyróżnić Panią jako blog inspirujący mnie do pracy.
OdpowiedzUsuńproszę o odwiedzenie mojego bloga http://sol-niczka.blogspot.com/2013/02/osoba-wyrozniona.html
w celu zapoznania się z "wygraną".
pozdrawiam serdecznie.
Pięknie dziękuję!!!!
UsuńUwielbiam Klimta! Świetne prace :)
OdpowiedzUsuńPieprzyki są urocze to prawda, ale chetnii się moimi podzielę:D
OdpowiedzUsuńA bejca w końcu się zmyje! Piękny ten komplet!!!
Pozdrawiam