Zacznę od tytułowego "coś jeszcze".
Ubrałam świątecznie technologię:)
Ten robot może wyglądać tak lub inaczej, a wszystko dzięki temu, że złożony jest z klocków lego. Ale on nie tylko wygląda lecz niejedno potrafi. Jeśli tylko zechcemy, ładnie się z nami wita, idzie tam, gdzie chcemy, potrafi grać w piłkę, układać sudoku i mnóstwo innych rzeczy, jeśli tylko potrafimy go zaprogramować. Jak jest z myciem okien czy karmieniem kota, nie wiem, bo za krótko gościł w moim domu jako model, by Syn mógł spróbować go odpowiednio zaprogramować:) W każdym bądź razie totalnie nas zauroczył!
Rozpisywać się nie będę, bo postanowiłam dziś odpocząć i wcześniej zapakować się w mięciutką cieplutką pościel. Dwa dni pobudki o szóstej mnie czekają, czyli dłuższe dni i więcej pracy.
Wrzucam króliczki. Jeszcze Was trochę nimi pomęczę, bo kilka sztuk na liście zamówień widnieje. Ale to dwie notki potem, bo w następnej zrobię inny przerywnik.
Buziaki na miły weekend:)
Piekne te kicajce :)
OdpowiedzUsuńkróliczki cudeńko ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPierwsza królisia oczarowała mnie i na dodatek ma na imię jak moja córka :)
OdpowiedzUsuńTwoje króliczki są takie słodkie, że możesz nimi "męczyć", ile Ci się podoba:)
OdpowiedzUsuńNinka.
Śliczne te Twoje króliczki:)
OdpowiedzUsuńA ten robot? Nie słyszałam o takim z lego:)
Śliczne te króliczki:)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te króliczki ;-)
OdpowiedzUsuńKrólisie świetne a jakie ładne mają sukienki:-))
OdpowiedzUsuńA ten robot nie zostaje z Wami czy jak? Fantastyczny jest, w tym ubranku mógłby nawet wyręczyć Cię w podawaniu wigilijnych potraw :))) Tak mnie trochę fantazja poniosła ;) A króliczki jak zawsze urocze!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń