sobota, 25 maja 2013

W drodze na kinderbal

Kochani,
bardzo Wam dziękuję za wszystkie miłe słowa i gratulacje odnośnie książki. Szczęście rośnie i pęcznieje, gdy można je dzielić z innymi. Zwłaszcza z takim Szacownym Gronem!:) Dziękuję, że jesteście!

Szkoda, że maj przestał nas rozpieszczać. Brakuje mi słońca i wieczorów na balkonie bez zawijania się w koc. Z drugiej strony w takie owinięte wieczory dobrze smakuje gorąca herbata z cytryną:)
Pracy nie ubywa, ale moje mocne postanowienie zatrzymywania się od czasu do czasu działa. Co ja się czepiam maja-sama się mogę z powodzeniem rozpieszczać:)

Przejrzałam folder ze zdjęciami, które czekają na pokazanie na blogu. Znów się troszkę uzbierało i znów troszkę podozuję, by Was nie zasypywać wszystkim na raz, zwłaszcza że to są różności wszelakie. Powinnam zacząć od aniołów i tabliczek, bo powstały najdawniej, ale pokażę Wam króliczki, które dziś wymaszerowały z mojego domu na kinderbal:) Mam nadzieję, że będą się tak świetnie bawić jak ja przy ich szyciu.




Dużo słońca i radości Wam życzę:)

poniedziałek, 20 maja 2013

Samochwała w kącie stała:)

Dziś, Kochani, z innej beczki. Choć jakby się chwilę zastanowić, to też trochę hand made:)
Ci, którzy są tu ze mną od dłuższego czasu wiedzą, że postanowiłam napisać książkę. Początkowo pisałam ją w odcinkach na odrębnym blogu myśląc, że tego typu systematyczność będzie bacikiem. O słodka naiwności! W natłoku dnia codziennego (o którym pisać nie muszę, bo zaglądacie do mnie i wiecie, że rzadko biorę głębszy oddech), ta moja systematyczność poszła w las. 
Od przyjaciół wciąż słyszałam: pisz, pisz! Ileż można było tego słuchać?:) Pewnego dnia złożyłam obietnicę, mocne postanowienie poprawy i wzięłam się w garść. Początkowo robiłam sobie niedziele pisane, potem weekendy. W międzyczasie pomiędzy szyciem a namaczaniem pędzla (nie mylić z kotem) w farbie skrobałam w notatniku słowa, które się rodziły w głowie i które potem porządkowałam weekendowo lub od czasu do czasu późnymi wieczorami z laptopem w łóżku. Gdy poczułam, że już nie mogę przestać, zrobiłam sobie kilka dni wolnego, pod koniec których wiedziałam, że to ten moment. Moment, kiedy trzeba to pokazać światu. Wysłałam do kilku wydawnictw, dostałam kilka pozytywnych odpowiedzi i tę najważniejszą od Wydawnictwa Zysk i S-ka, z którym się związałam.
Ale co tam będę pisać! Zanudzę Was:)
Mój debiut lada moment pachnący i ciepły wyjedzie z drukarni. Chce mi się skakać, tańczyć i latać! Co ja piszę! Przecież to robię od jakiegoś czasu:)
Dziś dzielę się z Wami okładką i zaproszeniem do zapowiedzi, a książka będzie w księgarniach już w czerwcu.

Żeby nie mieszać świata handmade'owego ze światem pisanym, o Zeszycie z Aniołami od czasu do czasu będę pisać na moim innym blogu, na którym od dłuższego czasu słowa przelewam. 
Zapraszam Was serdecznie!

czwartek, 9 maja 2013

W fioletach

Nie wiem, czy to wiosna, czy już lato, ale nie ma się nad czym zastanawiać, gdy świat taki piękny! Grzechem jest siedzenie w domu i przyznam się - grzeszę. Ale jak troszkę obgonię się dziś z pracą, ucieknę na trochę powdychać, pozachwycać się i dać się omamić.
W międzyczasie mała namiastka, czyli przerwa na kawę na balkonie. Poczytać, czy poplanować i oczami wyobraźni zobaczyć zioła, które dziś wieczorem zasieję? W przedpokoju czeka worek z ziemią, skrzyneczki jeszcze w piwnicy. Usiądę na skrzyni przy winorośli przesuwając na bok Pędzla, bo w końcu skrzynia dwuosobowa, i pomyślę, na co mam ochotę.
Jest fioletowa krowa, a u mnie fioletowy kot. To nie taki zwykły kot lecz kot-podróżnik. Jednym słowem kocia poducha dla dzieci na podróże. Myślę, że i w domu się sprawdzi, jeśli ktoś go upilnuje, bo oprócz serca i standardowego wypełnienia włożyłam w niego duszę włóczykija:)


Przyjrzałam się moim domowym tabliczkom. Na wszystkich są panie domu. Feministką nie jestem, ale równość sobie cenię, więc zagoniłam do kuchni mężczyzn:) Może nie są zawrotnie przystojni, ale jak ktoś jest tak zabiegany, delikatnie odpuszcza sobie dbanie o image;)

Miłego dnia!

czwartek, 2 maja 2013

W zwierzęcym nastroju

Żeby było jasne: u mnie wszystko w porządku! Nie mam ochoty nikogo pogryźć czy podrapać, a już zdecydowanie nie mam ochoty wyć:) To nie ja jestem w zwierzęcym nastroju lecz moja skromna notka.
Pomijając ostatnio popełnioną lalkę, szyję ostatnio same zwierzęta. Lubię to!
Nie będę się dziś rozpisywać, dam Wam spokój:)
Ale następnym razem nie popuszczę!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...