niedziela, 31 maja 2009

Szafka kuchenna

Dzisiejszy dzień minął na przyjemnych obowiązkach rodzicielskich. Większość dnia kropiło, co utrzymało w domu mojego młodego włóczykija i był skazany na mnie:) Było baaardzo miło.
W całym tym lenistwie przygotowywałam paczuszki dla moich konkursowych Dziewcząt. Brakuje mi trzech rzeczy, by pójść na pocztę: pudełek, które jutro wysępię w sklepie, igły do maszyny, która złośliwie złamała się tuż przed końcem robótki i białej wstążeczki do uwieńczenia dziełka małego - to też jutro zdobędę. Jutro wieczorkiem więc paczuszki gotowe staną na komodzie w przedpokoju gotowe do wtorkowego wymarszu:)

Udało mi się wreszcie skończyć szafkę kuchenną. Stała smutna pomalowana na biało od dwóch tygodni. W piątek dotarły do mnie zamówione serwetki i klej do decoupage, więc zakryłam wystające śrubki w kuchni i cieszę oczy.

sobota, 30 maja 2009

Aniołki znów

Już pewnie macie dość moich aniołów...
Ale na razie nie mogę pochwalić się niczym innym. Nie dlatego, że nic nie robię. Robię owszem, ale upominki dla wyjątkowych kobiet, które wzięły udział w zabawie Podaj dalej, a to mają być niespodzianki:)
A więc aniołami Was zanudzę. Niebieskimi. A co?!
Przerwa na obiad dobiega końca. Dziś była kuchnia chińska: kurczak, warzywka i makaron sojowy z woka. Pycha i na brzuszku nie ciężko.
Rozkładam maszynę do szycia!
Miłego weekendu Kochani***
Słodko - leniwego:)

wtorek, 26 maja 2009

Anielskie zamówienia

Udało mi się skończyć część anielskich zamówień.
Dwa bordowe, w tym jeden zakochany oraz anielska rodzinka.
W drodze do pracy mijam sklepik z tanią odzieżą. Dziś coś mi zabłysnęło i jak sroczka zboczyłam z drogi:) To był kawałek pięknego materiału z cekinami. W rzeczywistości jest śnieżnobiały, ale aparat dziś zastrajkował. Teraz tylko pomysł, co z tego stworzyć i do pracy!
A może Wy mi coś podsuniecie?:)

niedziela, 24 maja 2009

Podaj dalej zakończone

Zabawa w Podaj dalej zakończona.
Kasię, Violetkę i Małgosię poproszę o adresy na mojego maila szufladaduszy@wp.pl.
Postaram się, żebyście nie czekały długo dziewczyny:)
I gratuluję!

Wczorajszy dzień minął pod znakiem porządków i masy solnej. Kładłam się spać z przeświadczeniem dopełnienia obowiązków:)
Oto mały wczorajszy stosik. Za chwilę rozkładam farby.
Udało mi się tez wreszcie skończyć jedną podusię - kota.
Drugiemu brakuje oczu - może później.
A na oknie zaszczyciła mnie swą urodą kliwia.
I pewnie jak co roku, będzie tak do końca lata.
A u Mumy scrapucho do wygrania!
Miłej niedzieli*

sobota, 23 maja 2009

Zabawa w Podaj dalej

Udało mi się załapać do zabawy w Podaj dalej u Grażyni:)
Teraz czas na mnie!

Oto zasady:
1. Musisz mieć swojego bloga.
2. Pierwsze 3 osoby, które zamieszczą pod tym postem komentarz, otrzymają ode mnie ręcznie przygotowany upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3. Następnie Ty organizujesz tę zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym 3 osobom.
4. W zabawie można uczestniczyć tylko 3 razy.

A zatem zapraszam serdecznie do wpisywania komentarzy, a ja już myślę o niespodziankach:)
Miłego dnia Kochani*

piątek, 22 maja 2009

Białe szaty i pierścień Arabelli

Czas Komunii zaowocował aniołami w białych szatach. Takie same aniołki widuję przez okno idące z rodzicami za rękę i orszakiem najbliższych do kościoła.
Zabawiłam się troszkę drucikami i popełniłam pierścionek. Dlaczego pierścień Arabelli? Bo ten czeski serial z mojego dzieciństwa był cudnie nieudolny-tak, jak mój pierwszy pierścionek:)
Grunt, że już wiem, na czym polega metoda wrapingu i następny pójdzie mi lepiej. To fioletowe oczko to guziczek od mojej starej dziecięcej sukieneczki robionej przez ciocię na szydełku.

wtorek, 19 maja 2009

Zabawa w 4

Do zabawy w 4 zaprosiła mnie Koczes. Jeśli mam być szczera-uwielbiam takie zabawy:) Dlaczego? Bo pozwalają na chwilę zadumy, chwilę pogrzebania w sobie i wreszcie uświadomienie samej sobie rzeczy, spraw, nad którymi na co dzień nie myślimy.
Zaczynamy!

4 miejsca, w których mieszkałam:
  • Moje rodzinne Kluczkowice-najpiękniejsze miejsce na ziemi
  • Internat w Lublinie, gdzie nauczyłam się życia
  • Mała wioska na Lubelszczyźnie, gdzie nadal jest mój dom, choć tego nie czuję
  • I znów Lublin-już liczę na paluszkach-5 stancji
4 miejsca do których lubię wracać:
  • Kluczkowice-wiadomo dlaczego
  • Mój dom teraźniejszy, choć nie mój, kocham go nad życie
  • W sercu: miejsca mojego szczęśliwego dzieciństwa
  • W duszy: wyprawy do wspomnień
4 ulubione potrawy:
  • Placki ziemniaczane-oddam pół królestwa:)
  • Szpinak na wszystkie możliwe sposoby
  • Forszmak mojej Mamy
  • Pasta con aglio e olio pachnące Italią
4 potrawy, których nie znoszę:
  • Ozorki
  • Serca
  • Kuskus
  • Zupa rybna
4 pasje, hobby
  • Anioły z masy solnej i inne lepidełka
  • Szycie niedawno odkryte w pełnym zadziwieniu Mamy, która woli nosić agrafki niż przyszyć guzik
  • Książki-nie zasnę bez przeczytania kilku stron, choćbym padała na twarz
  • Pisanie, na które wciąż brakuje mi czasu
4 miejsca, które zwiedziłabym, gdybym miała taką możliwość:
  • Toskania
  • Prowansja
  • Paryż
  • Afryka wzdłuż i wszeż
4 seriale, programy, które lubię:
  • Teraz albo nigdy
  • 39 i pół
  • Detektyw Monk
  • Teleekspress
4 miejsca pracy:
Dwie byłe ukochane:
  • Firma dekoratorska z najlepszymi szefowymi pod słońcem
  • Pracownia plastyczna w Teatrze Muzycznym
  • Teraz moje biuro fundacji
  • Podłoga w moim pokoju, gdzie powstają anioły:)
4 rzeczy, które chciałabym zrobić, przeżyć:
  • Lot helikopterem
  • Zamieszkać w domu z ogródkiem
  • Skończyć pisać książkę
  • Mieć własne pola winogronowe
4 ulubione filmy:
  • Zapach kobiety
  • Co się wydarzyło w Madison County
  • Cienista dolina
  • Joe Black
4 ulubionych muzycznych wykonawców, zespoły:
  • Dżem
  • Scorpions
  • Feel
  • Opery, operetki
4 rzeczy, które robię po wejściu na internet:
  • Sprawdzam pocztę
  • Włączam gg
  • Odpisuję
  • Zaglądam do blogów
4 osoby, które zapraszam do dalszej zabawy:
I oto ja:)

A z balkonu znowu nici, bo w połowie mojej pracy zaczęło padać i nadal nie przestaje.
I odpowiadam Kasi: anioły suszę w piekarniku na najniższym ciepełku przy otwartych drzwiczkach około 3 godzin aż odejdą od blachy.

Miłego wieczorku*

poniedziałek, 18 maja 2009

Zielono mi:)

Szczęśliwa jestem, bo wreszcie udało mi się znaleźć chwilkę na wizytę w Obi. Kupiłam wykładzinę na balkon, bo zeszłoroczna nie przetrwała mrozów. I wielką donicę na moje winorośle i bluszcz. Zaopatrzyłam się też w dwie wielkie butle bezbarwnego lakieru i kilka pędzelków. Tak się zapędziłam między półkami z donicami, roślinkami, koszami, lampkami, ramkami, farbami, zasłonkami i innymi cudami, że świat zaczął szarzeć i z balkonu nici. Może jutro uda mi się wrócić przed zmrokiem i zabawię się w ogrodniczkę:)
Znów zamówień anielskich co nieco spłynęło. Część udało mi się ulepić w weekend, część pomalować. Mam jeszcze kilka wieczorów. Dam radę!

Oto dwa zielone aniołki z dodatkami na specjalne zamówienie
Kilka w poczekalni do malowania
I kocio zmęczony pomocą:)

piątek, 15 maja 2009

Anioły róż

Kilka różowych aniołków na dobry początek weekendu:)

Wszystkie już odleciały do właścicieli.
Dużo słoneczka Wam życzę!

wtorek, 12 maja 2009

Banny Tilda

Pozazdrościłam i uszyłam:) Banny Tilda poleci jutro do Przyjaciółki z dzieciństwa. Myślę, że spodoba jej się prezent urodzinowy. Wspaniała zabawa - polecam!

A u mnie życie w rozbiegu, w biegu, bez tchu. Lubię to. Choć przyznam się, że brakuje mi takiego spokojnego oddechu z pędzelkiem, z igłą i nitką. Wiecie, że jeszcze nie przejrzałam książek, które sprezentowałam sobie na Dzień Książki? Czasu brak. W weekend pomalowałam kilka aniołów na zamówienie i szczęście ze mnie spływało. Zdjęcia zamieszczę niebawem, bo teraz leżą na brzuszkach w oczekiwaniu na wyschnięcie lakieru. A w kolejce czekają poduchy - koty. Przez zaczekanie nie mogę pojawić się w moim domu kultury, gdzie czekają na nie przyszłe właścicielki, bo mi wstyd... Ale dzióbię po troszeczku i w końcu przyjdzie ten dzień, że zapakuję je do torby i z tryumfem zaniosę.
W planach jeszcze pościel do dziecięcego łóżeczka dla przyjaciółki - będę Wam wdzięczna za podpowiedzi, jak się za to zabrać i za pomysły. I czekają jeszcze dwie szklanki, bym je ozdobiła metodą decoupage.
Cóż, jestem co nieco do tyłu...
Ale do przodu z dietą:) Przez sześć dni zrzuciłam 2 i pół kilo. Ale mi dobrze!
Miłego wieczoru Wam życzę*

czwartek, 7 maja 2009

Ratowanie znaleziska

Jeszcze jedno znalezisko podczas porządków ujrzało światło dzienne. Tym razem kawałek kobiety ulepiony z gliny. Nie napracowałam się zbytnio, bo tylko poszedł w ruch lakier bezbarwny, ale teraz będę mogła ustawić rzeźbę na półce bez kombinowania, jak zetrzeć z niej kurz.
A na balkonie wykiełkowała mi bazyliai winogrona puściły wiosenne listki.

poniedziałek, 4 maja 2009

Anioł mosiężny

...który oczywiście przy mosiądzu nawet nie stał, ale go udaje:)
Skończyłam wczoraj malować moje sobotnie znalezisko. Oto on:
A to mój imieninowy bukiet-prawda, że niezwykły?!

sobota, 2 maja 2009

Wielkie porządki

Dziś był piękny dzień. Niebo zachwycało czystym błękitem, wiatr nosił ciepełko, słoneczko nie próżnowało. Ja zresztą też. Wreszcie prawdziwie wolny dzień miałam. Zaraz po przebudzeniu zabrałam się za porządki. Zaszalałam i padam teraz, ale jestem zadowolona. Przede wszystkim przesadziłam wszystkie kwiaty, więc będą mogły w pełni cieszyć się wiosną. Oto jedno z moich okien ze szczęśliwymi kwiatami:)
Porządki w najbardziej zapomnianych zakątkach przyniosły efekty. Odkopałam zaczętego anioła - butelkowca. Ma kilka dobrych lat i wygląda na to, że wreszcie doczeka się wykończenia. Zabiorę się za niego jutro zaraz po śniadaniu.

A na koniec Pędzel mój ukochany
Miłej niedzieli Wam życzę:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...