Czy jest sennie za oknem? Może troszkę. Mrozik niemały, tylko zakopać się pod kocykiem z czymkolwiek. Z książką, robótkami, z notesem. I koniecznie kubek mocnej gorącej herbaty. To ja, bo może wolicie gorącą czekoladę?
Ale ja lubię taką pogodę. Kocyk wieczorkiem, owszem, ale nie ma nic bardziej rozbudzającego od spacerku, po którym wracam z czerwonym noskiem:)
W pracowni tez nieleniwie. To, że rzadko coś wrzucam, to nie dowód na to, iż nic nie robię. Zdecydowanie odwrotnie. Praca wre w najlepsze, aż czasu na to, by przysiąść przed laptopem brakuje.
Dziś sennie dla tych, co senni, ot, dla towarzystwa i dla tych, co pracują w pędzie, by przypomnieć, że coś takiego, jak sen istnieje:)