niedziela, 28 października 2012

W pogoni za czasem

Jeszcze kilka dni i upłynąłby miesiąc od ostatniego posta. Nie do wiary! Co to za miejsce, do którego pędzi Czas? Gdzie się znajduje, jak się nazywa i co w nim takiego pociągającego? Już to widzę: Mister Czas wyleguje się na drewnianym leżaku przykrytym czerwonym materacem w białe kropki, na stopach ma klapki, na głowie dredy, w dłoni martini wstrząśnięte nie mieszane z białą parasolką ozdobioną drobnymi perełkami, uśmiech na twarzy, fiu bździu w głowie i nas wszystkich w dalekim poszanowaniu.
Eh!
Goniłam za Czasem, nie dogoniłam, ale nie próżnowałam. Wciąż tkwię w przedświątecznym sezonie. Tym szalonym. W tym zagonieniu, zapracowaniu bronię się snami bezhandmade'owymi. Kilka stron książki tuż przed zaśnięciem służy za wielkie ciach! niczym samurajski miecz odcinając dzień od nocy.

Dziś musiałam troszkę zwolnić - wypadek w kuchni. Odcięłam sobie kawałeczek opuszka przy krojeniu cebuli. Zastanawialiście się czasem, do czego potrzebny jest kciuk lewej ręki? Powiem Wam: do wielu czynności. Nietrudno to sobie uświadomić, gdy człowiek co chwila się uraża:) 
Tymczasem wykorzystam tę dodatkową godzinę podarowaną przez zimową zmianę czasu i rano słodko przespaną i pokażę Wam troszkę nowości. Nie wszystko, jedynie to, co zdążyłam obfotografować zanim zapadł zmierzch.


I zdjęcia Pędzla na specjalne życzenie Pani Agniesi:)
 To pierwsze jeszcze zanim opadły liście z mojej winorośli i spadł śnieg.

A to zakochany cień na ścianie w słoneczny dzień:)

Napiszę niebawem, obiecuję!
Dobranoc:)

czwartek, 4 października 2012

Powrót znikniętej:)

Zapracowana zniknęłam, ale coraz bardziej mam wrażenie, że zapracowana Was porzuciłam:) Ślicznie Wam dziękuję za wszystkie maile z pytaniami, czy u mnie wszystko w porządku! Dzięki Wam mam pewność, że nie zgubię się w tym świecie - wyciągniecie mnie z każdej dziury, z ciemnego lasu, z odległej planety, czy bieguna któregoś:) A ja zawsze wrócę do Was uśmiechnięta:)
Jak dobrze, że Was mam!!!

Troszkę mi się różności nawarstwiło i co dzień mam poczucie, że ledwie rankiem wstałam a tu noc ciemna. Czas śmiga z piskiem, tylko my wciąż piękni i młodzi!
Jesień mamy taką piękną, że aż dech zapiera. Kolorowe liście nie spadają lecz wirują, a słońce podkreśla ich barwy. Z ogromną ochotą biegam codziennie na pocztę i od czasu do czasu skręcam z chodnika na trawnik, by sobie liśćmi poszeleścić. Taka mała dziewczynka ze mnie wychodzi:)

Ostatnio utonęłam w transferach. Jeszcze troszkę przede mną, ale w głowie już pomysły bożonarodzeniowe dojrzewają. Jeśli ktoś miałby do odstąpienia czas wolny, przyjmę każdą ilość!
Ogromną większość transferów już znacie, więc wrzucam tylko kilka nowości.
Drewniane magnesy


Tabliczki


Woreczek i szklane magnesiki jakieś pojedyncze się uchowały


Spójrzcie, na jakie magiczne zdjęcie w sieci się natknęłam!

Miłego wieczoru Kochani i do poczytania:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...