Oczywiście nie całkiem ostatnie-jedynie do tego zamówienia.
Już nie potrafiłabym przestać:)
Jako ostatnie na warsztat trafiły świnki.
Jedna ze skrzydełkami.
I ptaszory.
Wyszły strasznie śmieszne i nie mogłam się powstrzymać,
by nie zrobić kilku zdjęć:)
Poniżej wszystkie twory razem.
To tylko połowa zamówienia, bo realizowałam go na spółkę z Agą.
Dziękuję Aguś, perfekcyjna współpraca!
TUTAJ (klik!) możecie zobaczyć ciąg dalszy.
Nasze rozmowy na gg podczas realizacji tego zamówienia były co najmniej dziwne.
Gdyby to ktoś przeczytał, mogłybyśmy mieć problemy:)
Na pytanie: "co teraz robisz?" odpowiedzi były różne:
KROJĘ ŻABY, czyli prosektoryjne
NADZIEWAM KRÓLIKI, czyli kulinarne
WYKAŃCZAM GĘSI, czyli mordercze
PRZELECIAŁAM ŚLIMAKA, jak nie patrzeć seksualne:)
W każdym bądź razie zabawa była przednia!
Na koniec mój domowo-balkonowy śpioch.
Niektórym to się powodzi!