Dzisiejszy dzień minął na przyjemnych obowiązkach rodzicielskich. Większość dnia kropiło, co utrzymało w domu mojego młodego włóczykija i był skazany na mnie:) Było baaardzo miło.
W całym tym lenistwie przygotowywałam paczuszki dla moich konkursowych Dziewcząt. Brakuje mi trzech rzeczy, by pójść na pocztę: pudełek, które jutro wysępię w sklepie, igły do maszyny, która złośliwie złamała się tuż przed końcem robótki i białej wstążeczki do uwieńczenia dziełka małego - to też jutro zdobędę. Jutro wieczorkiem więc paczuszki gotowe staną na komodzie w przedpokoju gotowe do wtorkowego wymarszu:)
Udało mi się wreszcie skończyć szafkę kuchenną. Stała smutna pomalowana na biało od dwóch tygodni. W piątek dotarły do mnie zamówione serwetki i klej do decoupage, więc zakryłam wystające śrubki w kuchni i cieszę oczy.
:D
OdpowiedzUsuńMonisu, haaa, mam cię! Już wiem co robisz, kiedy nie odpisujesz na mojego maila:P
Zbrodniczko jedna:)
ładnie Ci wyszło, pozdrawiam:)
OOOOOOOOOOO. Półeczka na przyprawy....taka kochana. A ja powiesiłam bejcowane badziewie....
OdpowiedzUsuńOj, jaka cudna!!!! Przepiękna ta półeczka, fantastycznie Ci wyszła!!! Przy okazji prosze o podanie mi swoich danych na maila: gazynia@tlen.pl Wprawdzie ja jeszcze z braku czasu sie nie wzięłam za upominki do "podaj dalej", ale jak juz będa adresy to i czas sie znajdzie:-))))
OdpowiedzUsuńMoniko, zajrzyj do mnie, czeka tam miłe wyróznienie Twojego bloga, którym jestem zafascynowana:)
OdpowiedzUsuńhttp://sztukaoswojona.blox.pl/2009/06/Kolejne-wyroznienie.html
Też właśnie eksploatuję ten lawendowy bukiet. Zobaczymy co z niego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńTwoja realizacja jest świetna, taka prowansalska :)
Hi, I love this very much.
OdpowiedzUsuńI like the color and the design. Very nice.
Bye,
Lúcia