Obiecałam Wam coś nowego.
Jest taka jedna Kasia. Nie byle jaka Kasia, tylko Kasia Przyjaciółka, Powierniczka, Siostra, czasem Mama, czasem Dobra Ciocia. Urodziła się trzy miesiące przede mną, a potem czekała i czekała, aż się doczekała-mnie:) Mieszkałyśmy w tym samym bloku, wspólnie się bawiłyśmy, jeździłyśmy na łyżwach, piekłyśmy ciasta ukradkiem na Dzień Matki, chodziłyśmy na dyskoteki tak samo ubrane, chorowałyśmy w tym samym czasie, jeździłyśmy na obozy harcerskie, tańczyłyśmy boogie oogie w przerwach podjadając z wielkiego kosza w internacie suchy chleb posypany solą. Już nie pamiętam która którą waliła workiem w brzuch, a która gryzła, ale to zupełnie bez znaczenia, bo przeżyłyśmy ramię w ramię 15 lat.
Potem nasze drogi się troszkę rozeszły, bo inne miasta, inne szkoły, ale zawsze byłyśmy blisko. Pisałyśmy do siebie listy pakując w koperty wycięte z gazety zdjęcia Modern Talking, komiksy z gum Donald i papierki po zjedzonych cukierkach. Dziś już tego nie robimy (a szkoda, bo chciałabym wiedzieć, co Kasia ostatnio skonsumowała!), ale kontakt jak najbardziej trwa. I choć Kasia ma więcej dzieci a ja więcej kilogramów, to tak na prawdę wciąż jesteśmy takie same.
Oj, rozpisałam się! Środek tygodnia, mnóstwo pracy czeka, a ja popadłam w nostalgię:)
Do rzeczy więc. Co jakiś czas Kasia stawia przed mną wyzwania. Okazało się, że to syndrom zaraźliwy, bo i Jej Mężowi się zdarza, a także genetyczny, bo przeszło na Synów. Tym razem to były pacynki. Ależ się nakombinowałam, by je poczynić! Czy sprostałam zadaniu okaże się, gdy paczuszka dotrze na miejsce i Młoda Komisja podda pacynki pod ocenę, a tymczasem pokażę Wam zdjęcia.
Koniecznie miały mieć ogonki
I jeszcze spóźniona okrutnie z pochwaleniem się prezentem pod choinkę od Agusi.
Spójrzcie tylko jakie cudo!
Dziękuję Kochana :)
Dopominacie się o zdjęcia Pędzla, więc proszę bardzo:)
Z serii: i kto tu rządzi?!
Kochani, została niecała doba do końca głosowania na ulubiony blog w Konkursie na Bloga Roku 2011. Mój pokój z kominkiem jest w tej chwili na 55 pozycji i baaardzo byłabym Wam wdzięczna za wsparcie sms-owe w tych ostatnich godzinach przed metą:)
Myślę, że pacynki przypadną do gustu. A jak by "coś" to chętnie przygarnę :P Widzę, że zasada "kto ma pilot ten ma władzę" obowiązuje w wielu polskich domach:
OdpowiedzUsuńTo takie domowe berło:) Chroni przed bezkrólewiem.
UsuńŚliczne pacynki...Strzał w dziesiątkę z pomysłem pacynkowym - dobrze, że masz taką bratnią duszę, która stawia wyzwania...
OdpowiedzUsuńA Pędzel pięknie i dostojnie się prezentuje...
Pozdrawiam serdecznie!
Oj tak, bratnia dusza to skarb!
UsuńA zdjęć Pędzla coraz mniej, bo ostatnio się buntuje:) Dotąd uciekał przed odkurzaczem, teraz na widok aparatu. Chyba mączy go ta sława:)
suuuper!!! a słoiczek - oj chyba skopiuję! funkcjonalna i bardzo ładna rzecz!
OdpowiedzUsuńJa w słoiczku zakochałam się od pierwszego wejrzenia:) I jakoś zawartości nie mam ochoty wyjmować, bo tworzą jedną całość.
UsuńŚliczne pacynki, na pewno się spodobają :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te pacynki i obdarowani na pewno będą nimi zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńPacynkowe mistrzostwo świata =D
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu - i przyjaciółki =)
Zachwyciły mnie Twoje pacynki :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te pacynki. Słodziaki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMonika te pacynki przypominają mi dziecinstwo :) . Pamiętam takie zabawy z pacynkami np. zrobione z rękawiczek ..no i juz lece zagłosowac..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi też Mama robiła pacynki z rękawiczek:) I ze skarpetek. I z rajstop też, bo często miałam rozbite kolana, a rajstopy nie do ponownego użycia:) Więc materiału nie brakowało.
UsuńDziękuję za głosik!!!
Śliczne pacynki! Przypomniałaś mi jak szyłam pacynki na zaliczenie w Studium Wychowania Przedszkolnego :) Trzeba było coś uszyć do inscenizacji wiersza :) Wzór miałam chyba z jakiejś CCCPowskiej gazetki :D ale piesek wyszedł mi dość dobrze :) Pędzel :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rewelacyjne lisek skradł moje serce ;o))
OdpowiedzUsuńOj, to miała być myszka:)
UsuńMogłam się tego spodziewać, moja córa zobaczyła pacynki i zaczął się jęk. Ale nie dziwie się jej, bo prześliczne są. Pozdrawiam.
UsuńAch, jaki miły dla ucha ten jęk:)
OdpowiedzUsuńPacynki cudowne!!!
OdpowiedzUsuńA Pędzel widać , że rządzi:)
Pozdrawiam
Super jest mieć taką przyjaciółkę. Ja mam swoje od 12 i 9 lat i za nic w świecie ich nie oddam :) Przecudne są te pacynki :) na pewno będą świetnym prezencikiem :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne pacynki:)Urocze są:)
OdpowiedzUsuńPacynki -cudo, przyjaciel-diament, pilot-u mnie też berło :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne, przypomniały mi moje dzieciństwo, kochałam moje pacynki:)
OdpowiedzUsuńŚwietne są! Od razu chce się je zakładać na ręce i wymyślać wspaniałe przygody dla nich:) Pędzel jest niesamowity, jakbym męża widziała:) tyle tylko że S. gdy trzyma 2 piloty mówi że ma władzę absolutną:))) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWładza absolutna-dobre!!! Dobrze, że Pędzel ma problemy z czytaniem-może nie dowie się, że taki rodzaj władzy istnieje:) Choć i tak mam wrażenie, że za dużo wie:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne pacynki, takie przyjazne i urocze:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, kapitalne - no jak takich nie kochać? :)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć taką Duszyczkę co to przytuli, ale i wyzwanie da :)
Cudne pacynki, wg mnie powinny się spodobać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Rewelacyjne pacynki na pewno się spodobają;)
OdpowiedzUsuńWładza w łapkach Pędzla no,no;)
Przeczytałam, wzruszyłam się, a teraz nie mogę się napatrzec na te piękności...;-) ślę uściski, przytulaki i co tam jeszcze chcesz i trzymam kciuki za bloga!!!
OdpowiedzUsuńKochanie Pacynki z caaałąąą pewnością się spodobają. Są cudne i przytulaśne. Pędzel - no cóż, wiadomo , że rządzi. Jest cudny.
OdpowiedzUsuńŚciskam gorąco
Ps. Smski na Twojego bloga poszły, rzecz jasna ze wszystkich dostępnych mi telefonów. Powodzenia.
Dziękuję Kochana!!! Buziaczki***
UsuńO ocenę pacynek nie musisz się martwić, bo ja ja znam. To będzie 6+
OdpowiedzUsuń:)
A dla liska jeszcze wykrzyknik :)))
Słoiczek prześliczny dostałaś, marzę o takim :)
Pozdrawiam :)
Świetne pacynki, ale Pędzel i tak najlepszy!
OdpowiedzUsuńNinka.
Świetne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za kartkę urodzinową :*
Śliczne! ja lubię bawić się z moimi maluchami w teatrzyk. Często robimy sobie pacynki ze skarpet z dodatkami i każdy robi własną. Fajna zabawa potem i wymyślanki teatralne. Pamiętam moje pierwsze pacynki jakie dostałam od mamy gdy byłam mała. Byli to Jacek i Agatka z TV (pamiętacie?) i bardzo je lubiłam. Miały drewniane główki pomalowane farbami i jasne ubranka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJacek i Agatka-klasyk!!! Takie proste, a tak wiele przy tym zabawy. zabawy bez końca, przez przechodzenia na kolejny level-och, to były czasy:)
UsuńAaaaaaaaaaaaaach! Jakie cudne pacynki! Też chcę takie! :D:D:D
OdpowiedzUsuńTo moze ja, glowna winowajczyni sie odezwe :)
OdpowiedzUsuńPaczka przyszla kiedy bylismy na feriach. Codziennie slyszalam czy jak wrocimy do domu to od razu pojdziemy na poczte???? Od razu poszlismy... Od razu odpakowalismy.... Od razu wszyscy na poczcie sie usmiechneli.... Od razu zadzwonilismy do tej naszej Cudotworczyni, co to nie jeden juz usmiech wywolala swymi dzielami... Od razu zbudowalismy teatrzyk... Od razu obie Pacynki zostaly przeszkolone z tematu liczby i nazw wojewodztw w Polsce.... Od razu zostaly pokochane... A ja nie zapomne tych buziek, zauroczonych, usmiechnietych, szczesliwych.... Od razu zaswiecilo slonce!!!!!
Dzieki Moj Kicajku. Ps dla jasnosci, to ja gryzlam, a Ty walilas mnie workiem w brzuch.... :-)