Weekend minął pod szyldem masy solnej, malowania i szycia. Czyli misz-masz, jak to u mnie bywa. Dziś kolejna porcja aniołów na zamówienie.
Aniołki weselne
Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak było, ale od dwóch godzin nie mam w domu ani jednego anioła. Wszystkie wywiozłam do galeryjki Pani Ani. A chciała drugie tyle - jak to Pani Ania:)
Czas brać się do roboty:)
bardzo sympatyczne te aniolki :-)
OdpowiedzUsuńA anioł dla gimmnastyczki to ma koronkę u spódnicy.....bajer! Twoje anioł są cudne. I zbyt masz. Niesamowite. Ja ostatnio nic nie sprzedaję. Cienko coś.
OdpowiedzUsuńSą prześliczne :)
OdpowiedzUsuńpiękniuszki:)
OdpowiedzUsuńWitaj, pamietam twojego bloga, jeszcze z blox.u. Moi teściowie 16sierpnia obchodzic beda 30 rocznice slubu. Czy jest mozliwosc zamowienia takiej parki aniolkow..pozd, beata
OdpowiedzUsuńSą cudne. A młoda para rewelacja. I te szczegóły... :))
OdpowiedzUsuń