Pogoda się nieco załamała. Co robić, gdy nie przestaje padać? Był spacerek, nie za długi, bo nogi mi się zaczęły ślizgać w klapkach. Wysuszyłam się i zabrałam za jarmarkowe sprawy.
Napoleon podobno potrafił robić siedem rzeczy na raz. Nie wiem, czy udało mi się go pobić, ale też nie próżnowałam.
Troszkę króliczki
...więcej niż troszkę anioły
Pomiędzy kolejnymi blachami z aniołami zrobiłam magnesy
...i zapakowałam już na jarmark
Chcę się Wam pochwalić wiadereczkiem. Codziennie przechodzę obok sklepu ze starociami. Może "przechodzę" nie jest najlepszym słowem-ja przebiegam. Ale w piątek przyjechałam za wcześnie, więc postanowiłam wejść. Mam nie tylko śliczne wiaderko, ale i przeświadczenie, że będę tam wracać:)
A tak jeszcze pomiędzy wszystkim upiekłam bułkę (bułę!) pszenną. Przepis TUTAJ.
Oj wszystko mi się podoba, takie "smaczne" fotki u Ciebie dziś... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "reportażowe" z frontu robót, magnesiki są niemożliwie urocze a bułeczka? ... aż u mnie pachnie coś mi się wydaje... ;)
o matko kochana ... no ja tyle rzeczy na raz to nie potrafię robić :)))
OdpowiedzUsuńNapoleon to i tak Ci do pięt nie dorasta ;)
OdpowiedzUsuńMonika ile powinny sie piec anioły ?
u mnie piekły sie od 12.30 do 19 tak mniej wiecej na 100 stopni i dalej sa miekkie aż sie boje rachunku za prad
Widzę, że kolejny jarmark przed tobą...
OdpowiedzUsuńZ frontu robót wnioskuję, że na pewno będą same śliczności:-)
Napoleon przy Tobie wysiada:)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Ewa !!!! Pa -Ag
OdpowiedzUsuńSzok, Napoleon to przy Tobie wymięka!
OdpowiedzUsuńPrzy Tobie Napoleon to Pikuś!
wszystko śliczne,a wiaderko czadowe...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo no no, nie próżnowałaś!
OdpowiedzUsuńI to wszystko zrobiłaś w jeden dzień????? Napoleonowi to ty byś mogła udzielać korepetycji :D Śliczności!!!
OdpowiedzUsuńmagnesiki masz cuuuuudowne ....i wszystko zreszta:]pozdrawiamu:]
OdpowiedzUsuńco tu duzo pisac ... mistrzyni!
OdpowiedzUsuńPracuś jesteś;-)
OdpowiedzUsuńwiesz chylę czoła przed Tobą.
OdpowiedzUsuńTyle pięknych rzeczy tworzysz i takie sliczne, staranne.
Magnesiki z lawenda mnie zachwyciły najbardziej.
pozdrawiam
Rzeczywiście nie próżnowałaś. Piękności przygotowujesz:) Takie wiaderko przydałoby mi się na hortensję, którą dziś otrzymałam.
OdpowiedzUsuńTwoje magnesy urzekają, pięknie muszą się prezentować na lodówce<3
OdpowiedzUsuńCzy Twoja doba nie wydłużyła się do 48 godzin...bo jeśli tak to też tak chcę...Złote ręce masz kobietko!Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMoniko, jestes niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńpadłam, jak zobaczyłam twoje magnesy
pracowita kobieta ;)a wszytko takie cudne,ja bym chyba nie dala rady.
OdpowiedzUsuńAniołki piekę około 3 godzin w 150-170 stopniach przy otwartych drzwiczkach piekarnika. Trzeba od czasu do czasu przekręcać blachę, bo z tyłu jest cieplej.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam pięknie za wszystkie miłe słówka:)
podziwiam Cie jak ty na wszystko znajdujesz czas, o silach nie wspomnę jesteś istną fabryką wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo pięknych rzeczy u Ciebie, a w magnesach się zakochałam, są poprostu cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Podziwiam wszystko... tylko ochy i achy ;) Cuda!!
OdpowiedzUsuńPowiedz mi proszę gdzie mogę znaleźć takie kamyczki na magnesy? Szukam szukam i chyba kierunek obrałam nie ten... Pozdrawiam :*
Zielona, ja kupiłam w kwiaciarni:)
OdpowiedzUsuńpracowita osóbka z Ciebie Moniczko :) Po wizycie na Twoim blogu, zawsze mam nową energię do tworzenia nowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńznów cudności nam pokazujesz... i to hurtem i na raz ;-))
OdpowiedzUsuńMonika, niestety na jarmark nie dojade :( a znow cudenka widze powstaja. Zabieram sie tez pomalutku za swoje magnesy ale boje sie konfrontacji z dzielami mistrzyni. A poza tym tylko male szkielka udalo mi sie zdobyc..i czasu poza tym na nic nie starcza. powodzenia !
OdpowiedzUsuńJejku, nie dziwię się, że nie masz już gdzie mieścić Twoich wytworków :) Mnóstwo tego masz!
OdpowiedzUsuńTy przebiegasz przy sklepie ze starociami, a ja zawsze przebiegam przed księgarniami ;)
Pozdrawiam
Monika a kiedy ten jarmarczyk? czy oby można sobie do poprzednich magnesików domówic coś we fiolecie?
OdpowiedzUsuńDagalo, jarmark jest jutro, czyli 1 sierpnia.
OdpowiedzUsuńA magnesiki możesz domówić-gdy wrócę wrzucę na bloga te, które się na jarmarku nie sprzedadzą i nowe, bo na pewno będę robić. Napiszę do Ciebie na maila.
Buziaki***