Dawno nie pisałam. Próbuję się ogarnąć, czyli obrobić. Uwielbiam mieć tyle zajęć! Uwielbiam, gdy dużo się dzieje.
A dzieje się, więc czuję, że żyję:)
A dzieje się, więc czuję, że żyję:)
Wczoraj znów miałam fazę na nowości. Powstał lawendowy kot, a zaraz po nim jego braciszek breloczek. Oto panowie:
Małe niespodzianki dotarły już do nowych Właścicieli, więc mogę Wam pokazać bransoletkę i zakładkę do książki dla przyszłego kierowcy, a właściwie kierownicy:)
I parka zamówionych króliczków.
Nie wiem, od czego to zależy, ale od czasu do czasu nasze osiedle atakują chmary biedronek. Na swój sposób to magiczne. Szkoda, że nie da się, pokazać całego ogromu tej czerwonej masy w kropki. Są dosłownie wszędzie! To tylko mała cząsteczka.
Może przyleciały pożegnać się przed odlotem do ciepłych krajów:)
Miłej niedzieli***
Cudowna ta lawendowa nowość:)
OdpowiedzUsuńA biedronki super sprawa hihih
pozdrawiam
A ja już myślałam że tylko u mnie są biedronki, wczoraj wyprosiłam z domu chyba z 10.Nie mam pojęcia skąd ich tyle sie wzieło.
OdpowiedzUsuńWszystkie prace jak zwykle cudne ale dziś moje serducho skradła zakładka dla przyszłej kierownicy ;))
Miłej niedzieli ;)
Króle cudne!Ale kociska są the best!!! zakochałam się!
OdpowiedzUsuńNo to ja Cię troszkę zmartwię z tymi biedronkami:( One nie są dobre bo to takie mutanty chińskie...
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka Sydonia poświęciła im nawet w przypływie weny twórczej cały post Jak TU KLIKNIESZ o Cie tam przeniesie:)
Mnie osobiście powaliły koty, wooow, i zakładak z garbuskiem. Słodka :)
OdpowiedzUsuńAle szałowy ten kot,baardzo mnie sie spodobał;-)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza,że użyłaś go jako breloczka,re-we-la-cja!
Wytwory jak zwykle śliczne :) a biedronki podobno chińskie, właśnie słyszałam o tym w teleekspresie,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
kotek jest superaśny :) a biedronki... to chyba jakaś globalna epidemia bo nie dalej jak wczoraj idąc na spacer z maluchem widziałam ich setki, obsiadły cyprysa i tak się grzały w jesiennym słonku.
OdpowiedzUsuńw teleekspresie było o tej nawałnicy biedronek.. to jakaś odmiana która zjada nasze polskie biedronki więc nie dobre choc ciekawie wyglądają.
OdpowiedzUsuńkróliczki sa śliczne :D i ta masa cudności :) super.
Z Twojego zdjęcia widać, że to jakieś nie nasze biedronki, bo są bardziej nakropkowane. Oby tylko nie zaszkodziły naszym.
OdpowiedzUsuńKot rewelacyjny w swojej prostocie :)
fajowe kociaki... takie zdziwione^^
OdpowiedzUsuńno a sprawa biedronek po prostu niesamowita:) chciałabym mieć takich gości od czasu do czasu:)
cuda-cudeńka!
OdpowiedzUsuńSliczne cudenka u Ciebie powstaly :) a co do biedronek to ponoc jakis zmasowany atak jest teraz i te czerwone do domu uciekaja
OdpowiedzUsuńKociaki są superaśne, prezenciki kapitalne, a króliczki - jak zwykle do zakochania :)
OdpowiedzUsuńBłyszczą jej kropki
OdpowiedzUsuńw promieniach słonka,
gdy się po łąkach
błąka biedronka.
Lubi pić nektar
w wiosennych sadach,
zielone mszyce
z liści wyjada.
(Lech Konopiński)
Lawendowy kot jest rozbrajający.
Pozdrawiam
O ja nie mogę, zakochałam się w kociakach! Są nieziemskie!
OdpowiedzUsuńBiedronek u nas też pod dostatkiem :) ozdrawiam!
ło jej..jakie cudeńka- no kocury bosskie są!! A biedronki do nas też doleciały:-) pozdrówka!
OdpowiedzUsuńNie, no kot jest bajerancki :D
OdpowiedzUsuńCudne koty i (jak zwkle) króliki! A biedronki (te azjatyckie) i u nas obsiadły wszystie nasłonecznione miejsca.
OdpowiedzUsuńNinka.
no tak, a ja bardzo przepraszam bo cokolwiek ładnego pokażesz ja i tak całym sercem i stracona będę dla królików ;-)))
OdpowiedzUsuńŚliczne prace, a biedronki (dziś opowiadali o nich w tvn24) namolne strasznie i kłopotliwe
OdpowiedzUsuńOjej ale inwazja biedronek!!! Wolałabym biedronki niż moje coroczne mrówki...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nowe Kocury przeslodkie - to jedno oko na maroko jest niezle;)). A zakladka jest moja!!!:)). Trzymajcie kciuki za egzaminy, bo sie zblizaja;)... Dziekuje Ci Kochana za tego slicznego garbuska i za ksiazke, w ktorej siedzi - bedzie cudowna na jesienne wieczory:*** - Kierownica;))).
OdpowiedzUsuńwow... plaga biedronek i plaga nowych pomysłów :) śliczne kociaki!!
OdpowiedzUsuńFajne kociaki. Bransoletka urocza. Podobają mi się ramki z kaboszonami. Biedronek plaga- mama niemiłe wspomnienia związane z plaga biedronek. Te, które ja spotkałam gryzły.To było zaskoczenie.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia:)
Wspaniałe,miłe dla oka drobiaszczki;)a, jeśli chodzi o biedronki-skądś to znam;) od kilku dni mam nalot na firanach;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwitaj kochana!
OdpowiedzUsuńzapraszam na cukiereczki: http://konwaliaamelii.blogspot.com/2011/10/candy.html
Kocurki - super ! A biedronki... no cóż...pewnie przylatują, aby Cię podglądać przy pracy :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne podarunki!!! No i oczywiście króliki!!!
OdpowiedzUsuńKochana dziś u mnie kilka słów o Twoich medalionach ;-)
OdpowiedzUsuńTradycyjnie podziwiam piękne prace Twoje !!!!
Pozdrawiam Agnieszka
wrobiłam też Ciebie
OdpowiedzUsuńhttp://dziurka.blogspot.com/2011/11/wrobia-mnie.html
- zapraszam do zabawy
u Ciebie widzę bez zmian, wszystko fajowe
hej Moniko!
OdpowiedzUsuńco do układu strony i rozciągnięcia to jest taka funkcja ale po kolei:
projekt/projektant szablonu/dostosuj ustawienia szerokości ... powodzenia, pozdrawiam
kobieto kiedy Ty śpisz? kolekcja wytworków imponująca !!!
OdpowiedzUsuńpozdraiam
Te biedronki sa z Chin, gryza i podobno maja jakis jad, ktory ulatniaja, bardzo szkodliwy dla czlowieka.
OdpowiedzUsuńW telewizji niemieckiej ostrzegali przed plaga i zeby ich nie zabijac bo wtedy tego jadu ulatnia sie najwiecej, radzili wciagac odkurzaczem.Pozdrawiam i podziwiam prace
Zakochalam sie w Twoim Lawendowym Kocie :) Wszystko cudowne, inspirujace....:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam noworocznie,
Monika