Skończyłam biżuteryjne zamówienia. Paczuszki poleciały w świat.
W międzyczasie dla odmiany w ruch poszła maszyna.
Królisie powstały: 5 grubasków i jeden "normalny" - bo nie wiem, jak go inaczej nazwać:)
Dziś muszę nadrobić zaległości mailowe.
Przepraszam wszystkich czekających na odpowiedzi - postaram się dziś wszystko ogarnąć.
A to zdjęcia z ostatnich poczynań.
A tych, którym w brzuszku burczy, zapraszam na arancini siciliani (KLIK!).
Buziaki***
Króliczek pięknościowy ;-) i taki fioletowy ;-)
OdpowiedzUsuńW zawieszkach już się zakochałam ... zaraz piszę @
Pozdrawiam Aga
Prześliczne, te w koszyczku małe wyglądają cudnie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudo te grubaski, chydy też piękny, już nie wspomnę o zawieszkach :D, ...a i głodna się zrobiłam
OdpowiedzUsuńgrubaski są po prostu przesłodkie:)
OdpowiedzUsuńchociaż jestem świeżo po obiadku, to aż mi ślinka pociekła! uwielbiam włoską kuchnię! koniecznie będę musiała spróbować zrobić te pyszności:)
Dobrze, że już jadłam bo smakowicie wygląda ten talerz a reszta hmmm... cudna jak zawsze :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzy ta Monika w kuchni to ja? Na pewno nie! Wczoraj robiłam z przepisu, z gazety mej ulubionej, Weranda Country, knedle ze śliwkami - totalna porażka :( Smakowicie wyglądają te kuleczki :) Królisie jak i biżu przesliczne! :)
OdpowiedzUsuńWOW!!! Przypadkowo się to u Ciebie znalazłam,
OdpowiedzUsuńale jestem pod ogromnym wrażeniem!!!
Twoje pluszaki są fenomenalne:)
super królisie:)
OdpowiedzUsuńjesteś niezawodna - znowu można oczy nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze tonę w zachwycie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź, już zajrzałam i spróbuje jeszcze raz, mam nadzieję, że mi się uda :) Miłego wieczorku!
OdpowiedzUsuńAnonimowy pisze...Ty mnie wciąz zadziwiasz:) Skad w tobie tyle pomysłow i weny.Te malenstwa grubasne sa urocze,widze je u siebie do kolekcji sypialnianej.
OdpowiedzUsuńArancini to cos pysznego i moja mama sie nimi raczy na Sycylijskiej ziemi od 10lat.Tez robi wszystko z glowy.Juz tak przesiakla kuchnia wloska ze na polska ma biede sie przestawic.
A te grubaski tez pojadły arancini bo takie w sam raz:) tematyczne tluscioszki.
Pieknie je uszyłas i bede oszczedzac na takiego..uwielbiam je
Pati Wichry::))) CO SIE DZIEJE Z BLOGEREM
Grubaski równie apetyczne jak arancini, afioletowa królisia urocza, taka trochę w stylu country; ma bardzo ładną sukienkę.
OdpowiedzUsuńNinka.
Szpachlusie w sam raz na te zimne wieczorki - małe kompany do podjadania czegoś smakowitego przed telewizorkiem
OdpowiedzUsuńOjej jakie cuda u Ciebie i smakolyki. Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńCuda tworzysz, chyba jestem u Ciebie pierwszy raz. Bardzo mi się tutaj podoba, piękne rzeczy i piękny blog:)
OdpowiedzUsuńO jakby tak do mnie poleciały...;-))
OdpowiedzUsuńA ja... Zapraszam do zabawy i wyzwania CZAPA NA JESIEŃ :-)http://malachitowa-laka.blogspot.com/2011/10/rozowo-mi-na-jesien-i-wyzwanie-pokaz-co.html
Pozdrawiam Sabik
Mądre królisie, wiedzą, że przed zimą trzba zgromadzić trochę tłuszczyku.
OdpowiedzUsuńA zawieszki baaaardzo kuszące.
Śliczne te króliczki :-)
OdpowiedzUsuńWitaj piękne królisie ,a ja mam pytanie czy jeszcze idzie nabyć taki medalion ?Bo zakochałam się w nim .
OdpowiedzUsuń