Jeszcze jedno znalezisko podczas porządków ujrzało światło dzienne. Tym razem kawałek kobiety ulepiony z gliny. Nie napracowałam się zbytnio, bo tylko poszedł w ruch lakier bezbarwny, ale teraz będę mogła ustawić rzeźbę na półce bez kombinowania, jak zetrzeć z niej kurz.
Piekna rzezba, mi sie marzy rycina ciezarnej kobiety pokazanej ladnie...Niestety brak mi talentu. winogrona masz na balkonie?
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam tymi winogronami na balkonie :) Swoja drogą piękne jest to zdjęcie listków winorośli skąpanych w promieniach słońca :D
OdpowiedzUsuńRzeźba bardzo mi się podoba...zasługuje w pełni by stała się ozdobą domu i, by wycierac z niej kurz przy okazji ;p
Pozdrawiam serdecznie :***
Zdolna bestia. ;-) A moja bazylia sie wypiela na mnie.Nie wschodzi.
OdpowiedzUsuńspóźnione życzenia Moni... acz zawsze o Tobie pamiętam, każdego dnia :*:*:*
OdpowiedzUsuńp.s. piękny ten Twój "żywy świat" :-))
Ciekawa ta rzeźba. Fajne ma kształty;-)))
OdpowiedzUsuń