Tych brązów nie ma znowu tak dużo, ale tak mnie nastroiła dzisiejsza pogoda. Po deszczowej i wietrznej nocy ranek zaskoczył ogromem kolorowych liści.
To chyba już rzeczywiście jesień.
I tak oto powstała chudziutka Tilda. Żaneta.
Bracia bliźniacy powstali wcześniej, ale zdjęcie mi gdzieś uciekło, a teraz jak znalazł.
Mało brakowało, a do tego towarzystwa dołączyłaby brązowa Tilda Plażowiczka, ale wyszła mi taka tłusta, że nie miałam sumienia jej skończyć. Załamałaby się biedaczka:) Na razie niedokończona zamieszkała na dnie szuflady. Może kiedyś...
Miłego wieczoru*
Tilda P I Ę K N A !!!
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity talent....
Pozdrawiam!
Nie będę się powtarzała za przedmówczynią!!! Jestem za :D Pozdrawiam Marzanna
OdpowiedzUsuńAch jaka piękna Tilda...taka jesienna:) Wygląda mi na marzycielkę:) Urocza. Masz talent. Dziękuje za głosik na mnie! Buziak, buziak, buziak :)
OdpowiedzUsuńTilda w brązach jest piękna potwierdzam i taka hmm...taka inna
OdpowiedzUsuńPiękna...i jaką ma nienaganną sylwetkę, a kolorki super, lubię brązy wszelkie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna Żanetka!!! Piękna taka smukła... Ale współczuję wypychania takiej szczupłej lalki...
OdpowiedzUsuńKróliczki cudne!!!
P.S.Ładne stoisko miałyście na kiermaszu i te króliczki tak ślicznie tam wygladały:-)))Piękne!
Pannica w brązach super! Kreacja na czasie, tzn.spódnica "biodrówka"- no, no... :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka kobita , na razie oglądam i inspiruję mózgownicę...
Króliczki urocze jak zwykle - profeska :)
Lubię ten Twój nick...
OdpowiedzUsuńA Żaneta bardzo zgrabna... ;)
Oj cudowności jak zawsze !!!
OdpowiedzUsuńU mnie też niestety deszczowo a wypicie wspólnie naleweczki z Twojego przepisu to rewelacyjny pomysł !!!!!!
Pozdrawiam
Bliźniaki są kochane , Tilda elegancka.
OdpowiedzUsuńśliczna tilda)) u mnie też ponuro jak ja nie lubię jsieni
OdpowiedzUsuńNajmodniejsza w tym sezonie jest Żanetka ;)
OdpowiedzUsuńA kroliczki...no cóż...nie można się na nie obrazić ;)
hmmm... a te bufiaste rękawki :) szyk!
OdpowiedzUsuńJa, cóż.. lubię jesień.. gdyby nie fakt że strasznie łapię wszystkie choróbstwa w tym czasie... Ale L4 ma też swoje dobre strony ;)
Śliczna ta jesienna panienka tyle,że o wiele weselsza od jesiennej pogody za oknem.Uwielbiam Twoje króliczki, w których jestem zakochana od pierwszego wejrzenia.Mogłabym mieć całe stadko.Ciekawi mnie jak długo powstaje taka tildowa lala - toż to przecież ogrom pracy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle pieknosci!!! Zdolniacha z Ciebie
OdpowiedzUsuńEzieta
Panienka Jesienna urocza jest,jednak bracia bardziej mnie zachwycaja
OdpowiedzUsuńUwielbiaam Twoje króliczki....
OdpowiedzUsuńAle Panienka też jest cudowna.. :)
Krásne!!! ...nááááááááááááádhera!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam po odbiór wyróżnienia...
OdpowiedzUsuńpiękna ta Żaneta... lubię kiedy moja córka bawi się takimi klasycznymi lalkami.
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie na candy :)
Witam serdecznie Pani Moniko :) Pani prace są przepiękne. Opublikowane przez Panią kursy na artcafe zainspirowały mnie i zmotywowały abym i ja spróbowała swoich sił w lepieniu aniołków z masy solnej. Muszę przyznać że aniołkowa pasja bardzo mnie wciągnęła co jest między innymi Pani zasługą :)
OdpowiedzUsuńŻaneta jest boska!!!!A króliczki, no cóż - po prostu jak zwykle oczarowały mnie..
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło, gdy zajrzysz do mnie po wyróżnienie:)
a very pretty Tilda.... her outfit is wonderful....
OdpowiedzUsuń