Na troszkę znów utknęłam nad króliczkami. Tym razem na zamówienie niezwykle miłej Pani Małgosi z Poznania.
Do życia powołałam osiem króliczków. Na zdjęciach tylko siedem, bo aparat mi wysiadł i żyję nadzieją, że nie na dobre.
Część króliczków takich jak zwykle, kilka-na życzenie-bez kapelusików. Ale co będę pisać-popatrzcie sami.
Zanim zasiadłam do pracy, zaplanowałam sobie ubranka króliczków układając materiały w kupeczki. Gdy kolejny króliczek był zszywany, na jego miejscu zasiadł króliczek rezerwowy:)
Kocham te twoje króliczki. Nic tylko wzdychać ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest Królowa dla mojego Króla ;)
OdpowiedzUsuńhmmm :D
Króliczki wszystkie piękne !!!
OdpowiedzUsuńJa oczywiście już zakochałam się w Pani Fiolecikowej !!!
Pozdrawiam Aga
Cudne są i do tego modnie ubrane:)
OdpowiedzUsuńCudowne króliczki, a Pani Fioletowa...:) Ach coś pięknego. Oj chyba już wiem co będzie moim następnym zakupem :) Maszyna do szycia :) DZIĘKUJĘ ZA POZYTYWNE ZAKRĘCENIE I WOREK INSPIRACJI :*
OdpowiedzUsuńWspaniałe...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje króliczki:) Ale zakochałam się w rezerwowym:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Fantastyczna gromada :)
OdpowiedzUsuńKrólicza gromadka prześwietna! Szczególnie fajne te królisie bez kapeluszy, z odstającymi uszami. :))) A królik rezerwowy boski! Też takie szyjesz? :)))))))
OdpowiedzUsuńPopadam w kompleksy..Mimi śpi, K. odsypia nockę...nic tylko lecę do maszyny :) całuski!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje króliki!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam :-)A w stadku wyglądają jeszcze fajniej.
OdpowiedzUsuńNo boskie jak zawsze,te bez czapeczek bezbłędne:)I znów pytanie jak się robi taki kapelusik.W poniedziałek będę szczęśliwą posiadaczką maszyny:)I jak tylko dziecię da to zacznę próby...:)
OdpowiedzUsuńAleż słodkie są te panny!!
OdpowiedzUsuńKrólisie jak zwykle cudowne takie do przytulania, głaskania i podziwiania non stop.
OdpowiedzUsuńCo do rezerwowego to widzę, że ma podobne upodobania do mojego.Uwielbia kłaść się tam gdzie akurat coś robię a już świeżemu praniu nie przepuści.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ech,króliczki kochane.ładne jak zawsze
OdpowiedzUsuńBardzo lubie te Twoje króliczki ale ten zastepczy przypadł mi do serca najbardziej. Czy Pani była tak dobra i ubranko mu uszyła:)?Bo materiał jak widze sobie wybrał:)Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńPiękne króliczki a ten we fiolecie podbił moje serducho...uroczy jest!!!A króliczek rezerwowy jest słodki :))Buziaki!
OdpowiedzUsuńMatko, ten fioletowy materiał jest super! Gdzie taki upolowałaś? Króliki ze stojącymi uszkami są rewelacyjne :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na małe Candy :D
OdpowiedzUsuńmaraia.blox.pl
króliczki śliczne jak zwykle! Gromadka przesłodka. Pozazdrościłam Ci Moniczko i też spróbowałam szycia. Pierwszy króliczek już powstał :) Twój rezerwowy jest przeuroczy! Wie jak pomóc Ci w pracy :)
OdpowiedzUsuńKiedyś wydawało mi sie,że coś potrafię...jak obejrzałam Twoje DZIEŁA wiem już, że nie umiem prawie nic, ale się nie poddam:-). Napisz proszę, czym wypychasz króliczki i gdzie to można kupić.Uszyłam kiedyś kilka lalek-szmacianek i wypychałam je pociętą gąbką, wyglądało okropnie:-)))Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńOch, na pewno potrafisz!!
OdpowiedzUsuńKróliczki wypycham ociepliną. Kupuję ją w sklepie z materiałami.
Dziękuję Wam wszystkim za przemiłe słówka:) Jesteście Kochani!!!
Ale urocza gromadka. ((:
OdpowiedzUsuńTe miłe słowa są uzasadnione...robisz przepiękne drobiazgi:-), mają duszę w sobie:-). Dziękuję za możliwość podglądania takich cudów oraz za odpowiedź.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń