czwartek, 18 lutego 2010

Z maszyną za pan brat:)

Na troszkę znów utknęłam nad króliczkami. Tym razem na zamówienie niezwykle miłej Pani Małgosi z Poznania.
Do życia powołałam osiem króliczków. Na zdjęciach tylko siedem, bo aparat mi wysiadł i żyję nadzieją, że nie na dobre.
Część króliczków takich jak zwykle, kilka-na życzenie-bez kapelusików. Ale co będę pisać-popatrzcie sami.
 
  
  

Zanim zasiadłam do pracy, zaplanowałam sobie ubranka króliczków układając materiały w kupeczki. Gdy kolejny króliczek był zszywany, na jego miejscu zasiadł króliczek rezerwowy:)

25 komentarzy:

  1. Kocham te twoje króliczki. Nic tylko wzdychać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że jest Królowa dla mojego Króla ;)
    hmmm :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Króliczki wszystkie piękne !!!
    Ja oczywiście już zakochałam się w Pani Fiolecikowej !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne są i do tego modnie ubrane:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne króliczki, a Pani Fioletowa...:) Ach coś pięknego. Oj chyba już wiem co będzie moim następnym zakupem :) Maszyna do szycia :) DZIĘKUJĘ ZA POZYTYWNE ZAKRĘCENIE I WOREK INSPIRACJI :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Twoje króliczki:) Ale zakochałam się w rezerwowym:)
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  7. Królicza gromadka prześwietna! Szczególnie fajne te królisie bez kapeluszy, z odstającymi uszami. :))) A królik rezerwowy boski! Też takie szyjesz? :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Popadam w kompleksy..Mimi śpi, K. odsypia nockę...nic tylko lecę do maszyny :) całuski!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam :-)A w stadku wyglądają jeszcze fajniej.

    OdpowiedzUsuń
  10. No boskie jak zawsze,te bez czapeczek bezbłędne:)I znów pytanie jak się robi taki kapelusik.W poniedziałek będę szczęśliwą posiadaczką maszyny:)I jak tylko dziecię da to zacznę próby...:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Królisie jak zwykle cudowne takie do przytulania, głaskania i podziwiania non stop.
    Co do rezerwowego to widzę, że ma podobne upodobania do mojego.Uwielbia kłaść się tam gdzie akurat coś robię a już świeżemu praniu nie przepuści.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ech,króliczki kochane.ładne jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubie te Twoje króliczki ale ten zastepczy przypadł mi do serca najbardziej. Czy Pani była tak dobra i ubranko mu uszyła:)?Bo materiał jak widze sobie wybrał:)Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne króliczki a ten we fiolecie podbił moje serducho...uroczy jest!!!A króliczek rezerwowy jest słodki :))Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Matko, ten fioletowy materiał jest super! Gdzie taki upolowałaś? Króliki ze stojącymi uszkami są rewelacyjne :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam do siebie na małe Candy :D
    maraia.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. króliczki śliczne jak zwykle! Gromadka przesłodka. Pozazdrościłam Ci Moniczko i też spróbowałam szycia. Pierwszy króliczek już powstał :) Twój rezerwowy jest przeuroczy! Wie jak pomóc Ci w pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś wydawało mi sie,że coś potrafię...jak obejrzałam Twoje DZIEŁA wiem już, że nie umiem prawie nic, ale się nie poddam:-). Napisz proszę, czym wypychasz króliczki i gdzie to można kupić.Uszyłam kiedyś kilka lalek-szmacianek i wypychałam je pociętą gąbką, wyglądało okropnie:-)))Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  19. Och, na pewno potrafisz!!
    Króliczki wypycham ociepliną. Kupuję ją w sklepie z materiałami.

    Dziękuję Wam wszystkim za przemiłe słówka:) Jesteście Kochani!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Te miłe słowa są uzasadnione...robisz przepiękne drobiazgi:-), mają duszę w sobie:-). Dziękuję za możliwość podglądania takich cudów oraz za odpowiedź.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...