Ruszyłam z kopyta:)
Aniołki małe skończyłam-na tę chwilę, bo będą kolejne.
Zapakowane.
Skończyłam też część pierniczków z masy, reszta upieczona nie udekorowana czeka sobie w pudełkach.
A to mój wczorajszy wieczorny stolik.
Spodobał mi się, więc zrobiłam zdjęcie.
Taki anielski krąg:)
Następna notka będzie o kotach.
Dziękuję, że zaglądacie, a za każde Wasze słówko po trzy buziaki:)
WOOW, zatkalo mnie! Ile aniolkow i pierniczkow. Cudne sa!
OdpowiedzUsuńO matko i córko!!!!!!!!!!!!1 Toż to prawdziwa inwazja aniołków! Czy Ty aby nie mieszkasz w niebie?;)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś zdradzić sekret wykonania tych pierniczków? Czym ozdabiałaś? wyglądają jak z bajki!
Pozdrawiam, Jagodzianka.
Ja to sie tylko zawsze zastanawiam, kiedy Ty masz na to wszystko czas. Robisz tak wiele rzeczy - jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O rajuśku!!! Ale produkcja!
OdpowiedzUsuńO ja pierniczę! :) Nie, to ty pierniczysz i anielisz i to w hurtowych ilościach rzeczywiście.
OdpowiedzUsuńPierniczki wyglądają jak prawdziwe. Dołączam się do prośby Jagodzianki o przepis na nie. Zrobiłabym chętnie na choinkę z córcią.
ojej,ale manufaktura z Ciebie:)fajnie się razem prezentują:)
OdpowiedzUsuńŁo matko! Wygląda na masę roboty!
OdpowiedzUsuńWidok cudny !!! Prawdziwy orszak aniołków prowadzi nas do nieba :)
OdpowiedzUsuńPierniczki do schrupania
Jak przegladam Twój blog to się zastanawiam czy nie masz jakiegoś paktu z krasnalami albo masz więcj dłoni niż dwie??? Cudna kolekcja:)))
OdpowiedzUsuńależ piękny hurt -podziwiam ja po 10 sztukach czegokolwiek odpadam:)
OdpowiedzUsuńKochane, wbrew plotkom mam dwie ręce i 24 godziny na dobę i zapewniam: część z nich przesypiam, odpoczywam, chodzę na spacery, spędzam czas z Synem, wyleguję się w wannie z książką i nie przepuszczam żadnego dobrego filmu:)
OdpowiedzUsuńA pierniczki to prosta sprawa: zwykła masa solna z dodatkiem kakao. Rozwałkowuję, wycinam foremkami do ciasteczek, piekę, ozdabiam farbką witrażową i lakieruję. Ot co:)
Przypadkiem wpadłam na Twojego bloga i przeczytałam wszystkie posty. Jestem zachwycona tymi wszystkimi cudami które robisz i w jakich ilościach to robisz. :) Jak również mam pytanie w związku z pieczeniem aniołków, Twoje aniołki nie mają takich białych skrzydełek i ogólnie nie są takie białe przed pomalowaniem. I stąd moje pytanie czy robię coś źle czy to tak ma być ?
OdpowiedzUsuńpiękne są te Twoje anioły! a ja tak bardzo kocham na nie patrzeć ,bo niestety nie stać mnie na posiadanie go... twórz dalej!
OdpowiedzUsuńpiękne i jak tego dużo! jestem pod wrażeniem :) ale będę bardziej jak zobaczę na żywo na kiermaszu ;))
OdpowiedzUsuńale aniołkowy zawrót głowy! i pierniczkowy! świetnie te pierniczki udekorowałaś, tak precyzyjnie! biorę trzy buziaki i uciekam ;)
OdpowiedzUsuńo mamuńciu ! ile tego :) ale jakie cuuudne ! jeden piękniejszy od drugiego :)
OdpowiedzUsuńnajchętniej bym całymi garściami brała :D
pozdrawiam serdecznie !
omniemniałam:)
OdpowiedzUsuńKochana Anonimowa, aniołki trzeba po prostu troszkę dłużej podpiec, by się zarumieniły-ot cała tajemnica:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa hurtowniczka z Ciebie ;-)) piękne i ciekawe pierniczki ;-))
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Ty to jesteś prawdziwa Hurtowniczka:) To wszystko na kiermasz? Ja też piekę teraz masosolne pierniczki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpani moniko pani aniołki są ładne.emilka lat 9
OdpowiedzUsuńAhhho i ohhhh normalnie mnie zatkalo!!!!! Cudne pierniczki i aniolki!!! Co tu duzo pisac pracowita z Ciebie mroweczka!!
OdpowiedzUsuńAzali były "anioły" mrowie a mrowie? :)tak mi się z Chmielewską skojarzyło :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje aniołeczki a pierniczki to bardzo apetycznie wyglądają... :)
Dziękuję ślicznie Emilko:)
OdpowiedzUsuńWszystkim Wam dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńWidok anielskiego stołu- bezcenny :)
OdpowiedzUsuńPierniczki są cudne, widzę, że przede mną już ktoś zapytał o przepis. Chyba takie zrobię, bo ze względu na wiek synka, raczej nie powieszę nic szklanego na choince;)
OdpowiedzUsuńKochana! oczy mi na wierzch wyszły! anioł za aniołem! i każdy śliczny! Dziękuje Wam (Tobie i Synkowi) za cieplutkie życzenia imieninowe, karteluszka doszła, nie miałam jeszcze czasu pochwalić się na blogu... jestem jeszcze w trakcie wielkiego pakowania swojego życia do jednego dużego plecaka i walizki - ogranicznik, 20kg na bagaż - i jak tu wszystko zmieścić co zabrać, co wyrzucić, co oddać, i jeszcze ta niepewność czy będzie lot czy będę koczować na lotnisku ze względu na pogodę, paranoja.... Przynajmniej jak sobie popatrzę na Twoje aniołki to mi się tak cieplej na sercu robi ;) taka ilość po prostu musi pozytywnie wpływać na każdego kto na nie spojrzy.
OdpowiedzUsuńJESTEM PELNA PODZIWU !!!!!!
OdpowiedzUsuńMatko, ARMIA!!! Szok. Ale pomysł z kakao jest rewelacyjny, pozwolisz , że zgapię, ja swoje pierniczki robię normalnie z masy a potem maluję i dekoruję. Leży ich masa w pracowni, nieruszona, bo czasu braknie. Jak Ty to robisz. Masz dobę jak reszta ludu, dwie ręce, a prac.....
OdpowiedzUsuńUkłony Kochana, ukłony
Jestem pod ogromnym wrażeniem, cała masa piękności ale i ciężkiej pracy :))
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita!!! taka ilość aniołków jest w stanie wznieść pod same niebiosa - nie tylko Ciebie, ale i całą Twoją kolekcję kotków, króliczków i cudeniek, które zawsze zwinnie i bezusterkowo wychodzą spod Twoich zdolnych rączek!!
OdpowiedzUsuńО, столько ангелов! Столько счастья принесут они! Желаю хороших выходных!
OdpowiedzUsuńimponująco piękne :)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem tego dzieła. Aniołki boskie a pierniczki jak żywe tzn do zjedzenia.Warsztat pracy uroczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alina
anielskie zastępy :) cudownie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńZatkało mnie na widok Twoich anielskich zastępów,
OdpowiedzUsuńoj żeby tak mieć tyle aniołów stróżów to by łatwiej w życiu było;)
O matko a ja myślałam że i mnie dużo kątów założone tworami małosolnymi, a tu widzę że jednak jak zwykle przodujesz w tych sprawach, u mnie mało czasu się zrobiło, bo kiermasz rodzimy w sobotę, a i przeprowadzka się nałożyła
OdpowiedzUsuńjednak pozdrawiam gorąco z zasypanych kurpi!!! papatki
Nie da sie kolo tego przejsc i sie nie zachwycac ciagle od nowa i od nowa.W takich ilosciach poteguje dodatkowo wrazenie.Pozdrawiam cie Monicc serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie dość, że Profesjonalistka, to do tego Hurtowniczka!
OdpowiedzUsuńPodziwiam - cuda tworzysz :)
Pozdrawiam M.
Szalona!!!!!!!!!!! Super aniołki! A pierniczki apetyczne:)
OdpowiedzUsuńłomatko!!!!!:)))takiej ilości aniołków ot ja nigdy nie widziałam!!!:)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita!
Jak zwykle cudne aniołki, napracowałaś sie kobieto. Zdjęcie anielskiego stołu powala na kolana.
OdpowiedzUsuńMonika - nie wiem co napisać , mega ilość Aniołasów mnie zatkała !!!!są przeCUDNE!
OdpowiedzUsuńśliczności..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoniczka i ja dołaczam do tego chóru zachwyconych i oniemiałych .
OdpowiedzUsuńA ja o pierniczkaach sonych mysle od dawna i chyba poprzestane na patrzeniu na Twoje cuda ...pozdrawiam snieznie M
Niezwykłe aniołki i pierniczki, po prostu cudeńka... chętnie bym jakieś przygarnęła :-)
OdpowiedzUsuńTo że hurtowo nie znaczy że nie pięknie, każdy aniołek zachwyca z osobna. A i pierniczki pięknie Ci wszysły, jak z resztą zawsze twoje twory. Zainspirowałaś mnie, bo u mnie pierniczki i aniołki czekają na malowanie:)
OdpowiedzUsuńO ja cię ale ich mnóstwo! Ja też ostatnio hurtowo robiłam,ale mikołaje:)Pierniczki super!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje prace. Zawsze inspiruje się Twoimi aniołami przed zrobieniem własnych ;). Niestety zeszłoroczne popękały, może przy malowaniu za bardzo mieszałam farbę z wodą..
OdpowiedzUsuńJeśli mogę się dowiedzieć jakich farb używasz? I jak malujesz takie piękne oczęta? ;D
Kobieto czy Ty śpisz?? takie masy tego robisz że podziwiam Cię z każdym dniem bardziej i bardziej :)
OdpowiedzUsuńjakie ilości!!! Szok!!!
OdpowiedzUsuńWow, Moniko podziwiam Twoją pracowitośc.. Czy Ty wogóle śpisz? jesz? :)
OdpowiedzUsuń