Dobrnęłam do półmetka, co prawda tylko jeśli chodzi o wypychanie
i szycie, ale i tak lżej się zrobiło:)
i szycie, ale i tak lżej się zrobiło:)
Udało mi się kupić fantastyczny materiał-jest twardy i wspaniale się go wypycha, ponieważ się nie odkształca i nie tworzy się króliczy cellulit. Minus materiału ujawnia się przy zszywaniu i wszywaniu ręcznym. Paluszki cierpną, a opuszki mam już twarde jak rasowy gitarzysta rockowy:)
Oto dwudziestka sprawców:
A tu wieża przed wypychaniem
Przy zszywaniu jednego z korpusików załapałam krawędź materiału i wyszedł mi taki królik-wariatek:)
Zostawię mu tę czuprynkę-będzie miał okazję zaskoczyć właściciela po zdjęciu kapelusika.
Mój pomocnik oczywiście nie próżnował pilnując ocieplinki,
czyli rasowy kot w worku.
czyli rasowy kot w worku.
A na słonecznym balkonie obiad w pełni:)
I zaproszenie na pyszne omleciki szpinakowe TUTAJ. Smacznego:)
jakie cudenka powstaja :* czy bizuteria juz doszla ? :* torebka jest rewelacyjna dziekuje :*
OdpowiedzUsuńkróliczy zastęp.To chyba króliczki mini zgadza sie ?
OdpowiedzUsuńZgadza się Madziu-takie było zamówienie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie szycie większych jest łatwiejsze. Ale Klient nasz pan:)
Bardzo podziwiam taką pracę , naprawdę trzeba duuużo cierpliwości i wytrwałości żeby taką gromadkę uszyć .A i bez manualnych zdolności ani rusz :) Ogromne gratulacje z okazji takiego imponującego przedsięwzięcia ! To co zobaczyłam , zmobilizowało mnie aby zabrać się do pracy , co prawda o szyciu nie mam większego pojęcia. Jak nic, popadłam w letarg z powodu zimy :) A tu takie niespodzianki , no no :))
OdpowiedzUsuńsuper golasy :)właśnie zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńBede pisac drugi raz,bo moj komputer zdecydowal sie mnie wykonczyc nerwowo,wiec nie wiem,czy przypadkiem nie bedzie powtorki z wpisu.
OdpowiedzUsuńZagladajac do Ciebie to jak miec jajko niespodzianke,przyjemne z pozyteczny.Przyjemne bo fajnie widziec,jak taka gora pracy znika pod Twoimi rekami.
Pozyteczne bo zawsze cos dla siebie znajde,jak dzis placki ze szpinakiem,ktory uwielbiam i chetnie wyprobuje ten przepis(pewnej niedzieli juz kiedys robilam Twoje ciasteczka maslana,moze pamietasz,bylo to fajowa niedziela).
Dziekuje Ci rowniez za Twoj wpis,bo dawno juz nie pisalysmy w pierwszej osobie i czytajac Cie dzis,bylo mi bardzo przyjemnie.
Pozdrawiam Cie i do uslyszenia.
Czyli praca wre:)) Palce faktycznie bolą po wyszyciu takiej armi królików- to teraz trzeba chwilę relaksu i dobrego masażystę:))pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga: http://kasiulkowetwory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSwietna fryzurka:) Musze napisac, ze organizacja pracy zapewne dorownujesz niejednej fabryce:D Jestem pod OGROMNYM wrazeniem zawsze gdy tutaj zagladam:) Czekam na koniec produkcji - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńnajgorsze co może być to wypychanie królików... dlatego też szczerze podziwiam!!! Kilka uszyłam, szycie jest super, tylko to wypychanie zawsze mnie wyprowadza z równowagi...
OdpowiedzUsuńfajne golaski ;-)
OdpowiedzUsuńNie, no taka ilość golasów jest deprymująca;)
OdpowiedzUsuńKiciu jak zwykle słodziaczek, taki do schrupania, a jeśli mowa o chrupaniu to muszę zgłębić te placuszki:) Pozdrawiam!
Cała armia króliczków:) A Pędzel tak się wciągnął w pomaganie, że nawet gołębie nie są w stanie odciągnąć go od "pracy" :)
OdpowiedzUsuńOmatkobosko! Ja, jak szyję trzy jednocześnie, to mam dosyć:P A tu banda golasów:))) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńMój TŻ jak włączyłam Twojego bloga powiedział-O matko a to te golasy tak w kupie robią:D Haha!:) Ale z daleka nie widział co to:D Się uśmiałam:D
OdpowiedzUsuńhttp://gosinoweszalenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPomóżmy Gosi, dobrym słowem, warto!!!
Uszycie takiej małej armi to nie lada wyczyn! Gratuluję zaciętości i już nie mogę się doczekac na efekt końcowy, jak już będą ubrane:))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Monika , podziwiam Cie za Twoj nieustajacy optymizm i energie do działania !I wielkeid zieki za inspiracje , ktorymi zawsze seid zielisz! Na te placuszki to mi slinka leci!
OdpowiedzUsuńBede w Lublinie 11 marca na wernisazu mojej przyjaciolki na Bronowicach , moze tez wpadniesz?
Zdjęcie z dwudziestką króliczych golasów jest jak wspaniała tajemnica - obietnica. Już nie mogę się doczekać w co ich/je ubierzesz!
OdpowiedzUsuńvery nice dolls! :) can you tell me if I can buy templates and what is the price?
OdpowiedzUsuńmy e-mail: bestoriginal@gmail.com