Nie miałam dziś w planach notki, bo uszyłam jedynie królika w moro...
...i pierwszą literkę mojego imienia jako zawieszkę na drzwi...
...ale nie mogłam się powstrzymać, by nie pokazać Wam zdjęcia Pędzla z przygryzionym językiem:) Po skończonej toalecie po prostu zapomniał go wsunąć z powrotem i chodził tak dobre pół godziny,
a mnie brzuch rozbolał ze śmiechu:)
Kliknijcie na zdjęcie-będzie widać dokładniej.
a mnie brzuch rozbolał ze śmiechu:)
Kliknijcie na zdjęcie-będzie widać dokładniej.
Miłego tygodnia***
Całkiem poważny króliś, ale te piórka tak go rozweselają, że jest taki w sam raz na żołnierza:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
z piórkiem to bardziej leśniczy : kot rewelacja, wygląda jakby nie wiedział czemu cierpi :D
OdpowiedzUsuńśliczny króliczek a kotek jeszcze fajniejszy:)
OdpowiedzUsuńKróliś świetny - a jestem w klimacie, bo u mnie też dziś militarnie ;)
OdpowiedzUsuńZawieszka superaśna.
No a Pędzel... :) :) :)
a mi przypomina wedkarza :) ale bez wedki :p
OdpowiedzUsuńzawieszka super a kotek :) hihihi
Króliczek jest słodki :))
OdpowiedzUsuńNo pierwszy raz królika w moro widzę - super :) Kociak jest przesłodki z tym językiem :)
OdpowiedzUsuńkot moich rodziców robi tak samo:D zresztą Twój wygląda całkiem jak mój w czasach gdy był piękny, młody i szczupły;)
OdpowiedzUsuńkróliś słodki, ale mnie bardziej urzekła literka:)
Ale się kotkowi duże oczka zrobiły :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwój kiciuś wyszedł niesamowicie !!! Też mam kociaka, który notorycznie zapomina chowac' język ... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.S. a królik to na polowanie idzie ... ?
Królik wygląda na myśliwego :))
OdpowiedzUsuńPędzel jak zwykle przesłodki, ale potem schował język???
Pozdrawiam
:) oj jak Ty go kochasz!! Gdzieś już widziałam to jego urocze zdjęcie na necie ;).. fb? A króliczor jest cudny!
OdpowiedzUsuńmmmmiodzio :)
OdpowiedzUsuńfajniutki królik, a kiciuś świetny:)
OdpowiedzUsuńMojemu kotu też się to zdarza, ale jakoś do tej pory nie udało nam się zrobić zdjęcia. Królik bardzo fajny, mam nadzieję, że nie wybiera się na wojnę,a najwyżej na jakiś obóz przetrwania.
OdpowiedzUsuńNinka.
Królik jak zawsze - cudny!! szyjesz niesamowicie!! Dla mnie jest to tym bardziej niesamowite, bo ja szyć nie umiem.... No i zazdroszczę Ci wyobraźni.... A kocio- boski!!
OdpowiedzUsuńNie no,nie dziwie sie ze brzuch Cie rozbolal ze smiaechu!Kocur wyglada powalajaco,hahaah:)
OdpowiedzUsuńKrolis cudny!
Piórko przy kapeluszu super pasuje ^^ A króliś wygląda trochę jak włóczykij ^^ Ja w ogóle uwielbiam te króliki, boskie są :)
OdpowiedzUsuńA co do Kota... mój też często zapominał o języku i chodził z wystawionym. Nie dziwię się wcale, że pękałaś ze śmiechu :)
Mój Magnik pozdrawia Twojego Pędzelka ;) śliczne te zwierzątka są co ostatnio poszyłaś ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie: http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2011/10/wyroznienie.html
OdpowiedzUsuńKocurek pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na moją pierwszą wymianę książkową:
http://bizuteriasutasz.blogspot.com/2011/10/jesienna-wymiana-ksiazkowa.html
Śliczności szyjesz, królik w moro jest odjazdowy:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń