Udało mi się troszkę zwolnić. Uwielbiam
czas, gdy terminy gonią - czuję się wtedy jak ryba w wodzie. Ale gdy już
ostatnie przesyłki pozostawiam za zamkniętymi drzwiami poczty,
delikatnie schodzi ze mnie powietrze. Robię sobie wtedy dzień-dwa
odartystyczniania. Najpierw ogarniam artystyczny nieporządek, a że
zazwyczaj robię wiele rzeczy na raz, mieszkanie wygląda jak po wielkim
wybuchu. Na początek wszystko trafia na swoje miejsce, a potem się
rozpędzam. Umyłam okna, poukładałam miejsca niepoukładane, wyczyściłam
zakamarki. Kwiaty doczekały się nawozu, nasiona ziół z torebek
powędrowały do doniczek. Uwielbiam bycie Panią Domu:) To dla mnie jak
joga!
Miałam też czas, by poczytać na
hamaku i popisać w łóżku. I jeszcze spanie przy otwartym balkonie -
czego chcieć więcej?! Odpoczęłam.
Dziś dla ducha troszkę zaległych zdjęć,
choć zupełnie świeżych.
Folkowe
bransoletki
Aniołki
Torebeczki na prezenty-poleciały do Holandii
i zakładki do kompletu
A teraz coś dla ciała.
Robiliście kiedyś mydełka kawowe? Jeśli nie,
gorąco Was do tego zachęcam.
Tanie,
proste i jak dla mnie od kilku lat nie ma lepszego peelingu.
Potrzebujemy:
mydło naturalne "jeleń"
80-100 g kawy mielonej
łyżka
oliwy z oliwek
woda
pojemniki-ja użyłam po pysznym jogurcie:)
Mydło
ścieramy na tarce i wrzucamy do garnka. Do większego garnka wlewamy
wodę, wstawiamy do niego mniejszy z mydłem, dodajemy 3 łyżki wody, łyżkę
oliwy i rozpuszczamy mydło w kąpieli wodnej od czasu do czasu
mieszając, by uzyskać gładką masę. I teraz tak: jeśli mydło jest świeże,
do rozpuszczenia te 3 łyżki wody wystarczą. Jednak zdarza się, że
mydełka trochę poleżą (w sklepie lub, jak u mnie, w domu) i są
przesuszone - wtedy będziemy potrzebowali więcej wody. Prawidłowa
konsystencja rozpuszczonego mydła wygląda jak budyń. Rozpuszczanie trwa
10-20 minut, więc trzeba obserwować.
Gdy już ten budyń mamy, wsypujemy kawę i dokładnie mieszamy.
Nakładamy łyżeczką do pojemniczków nie wyłączając gazu, bo mydło szybko
zastyga. Teraz pozostaje nam mydełka ostudzić, wyciągnąć z pojemniczków i
hop pod prysznic:)
Myjemy się bezpośrednio mydłem - bez gąbki, czy rękawicy.
Myjemy się bezpośrednio mydłem - bez gąbki, czy rękawicy.
Jeśli się
skusicie, napiszcie o Waszych wrażeniach.
I na koniec jeszcze dwa
zdjęcia. Tradycyjnie Pędzla.
Obydwa
pochodzą z chwil błogiego opalania:)
Tyko
zastanawiam się, jak jest w tym przypadku:
to opalanie w umundurowaniu, czy toples?
Dużo słońca Wam życzę***
Pozwólcie sobie na odpoczynek:)
Piękne są Twoje aniołki. Ale torebeczki to mistrzostwo!!!Chylę czoła :D
OdpowiedzUsuńA i dzięki za przepis na mydełko, nie omieszkam go przetestować :D
pozdrawiam serdecznie
Śliczne Twoje aniołki i bransoletki !!! torebusie też - oczywiście !!! Ale mydło - peeling - to już zupełny odlot!!! Ja chyba spróbuję, a przepis już zapisuję. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńWszystkie prace piękne, szczególnie woreczki, mydełko kusi, jak wypróbuję dam znać. A kotek..., o takim marzę, ale co z tego, mój piesek niekoniecznie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoniko!
OdpowiedzUsuńdziękuję za wyczerpujący przepis na mydełko. Dzisiaj nie zdążę już kupić białego jelenia ale w środę to na pewno coś popróbuję, dziękuję jeszcze raz :*
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńi na pewno się pochwalę :)
jak z brzuszkiem do góry to na bank toples:D
OdpowiedzUsuńznów nie mogę się napatrzeć na te Twoje ludowe bransoletki, są po prostu fantastyczne:)
Z mydełka "samorobnego" w różnistych odsłonach, korzystam od kilku lat. Uwielbiam lawendowe:) Cudo - to prawda.
OdpowiedzUsuńTwoje prace, jak zawsze cudowne. A Pędzel - Kocham go!
Moniczko! Odpoczywaj!
Ściskam Ilona
Wytwory jak zwykle cudne,
OdpowiedzUsuńzainspirowałaś mnie tymi mydełkami, na pewno spróbuję, muszę tylko kupić mydło jeleń.
No a Pędzel- popłakałam się ze śmiechu!!!
Oj muszę te mydełka zrobić!!
OdpowiedzUsuńPędzel-rulezzz!
OdpowiedzUsuńAsortyment wyrobów rozrasta się u Ciebie w szybkim tempie i każda nowa rzecz jest zachwycająca. Torebeczki na prezenty odlotowe :)
OdpowiedzUsuńojoj, mydełko wypróbuję, nie ma co.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych bransoletkach!!! Uwielbiam takie folkowe klimaty :)
OdpowiedzUsuńCo do mydełek, to ja również uwielbiam te domowej roboty. Nie ma lepszych :) Moje mydełka można zobaczyć tutaj: http://magotka.blogspot.de/2011/11/mydeka-domowej-roboty.html
Pozdrawiam cieplutko!
Mydełko wypróbuję na 100%.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne robótki ale Pędzel debeściak!:)
OdpowiedzUsuńOj chyba i ja się skuszę na mydełko, podrawiam
OdpowiedzUsuńa ja się zastanawiam jak z zapachem tego mydełka? bo kiedyś robiłam, jedne z kakao, a drugie z zapachem waniliowym i płatkami kukurydzianymi i mimo, że zapachy dość mocne, to i tak "przebijał" ten Jeleń :P
OdpowiedzUsuńZapachy są pomieszane. Tu jednak bardziej chodzi o praktyczną stronę mydełka-świetnie peelinguje.
Usuńrobilam juz wiele rzeczy hand made ale mydla nie ;p ciekawe
OdpowiedzUsuńSkusze się na zrobienie mydełka :)Woreczki są świetne :D
OdpowiedzUsuńSame cudowności, a na mydełko chyba się skuszę:) Szkoda, że nie mam ani mydełka, ani kawy (za której użycie rodzina by mnie nie zabiła:)), bo już bym się brała za nie.
OdpowiedzUsuńKiedy patrzę na Twojego Pędzla zaczynam lubić koty:)
Piękne prace ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym mydełkiem a kociaczek przeuroczy ! ;)
Pięknie wszystko wyszło!!!! Woreczki mnie urzekły i zakładeczki ..i po prostu wszystko :D Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńStawiam na topless :))
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem wszystkiego co robisz, dziękuję za przepis na mydełka, mam już różne ale jeszcze nie próbowałam, może Twoje będzie pierwsze - wszak kawa zawsze jest pod ręką i wygląda tak smakowicie ...
A jeśli chodzi o przepracownie to mam podobnie, najpierw nieśmiałe porządki wokół siebie a potem ... maszyna się rozkręca i rusza pełną parą. Coś czuję, że jutro 1 maja będzie prawdziwym Świętem Pracy - w moim przypadku dniem nadganiania :)))
Piękne bransoletki!Wszystkie inne rzeczy tez cudne-czyli jak zwykle:)A przepis na mydlo na pewno wykorzystam:)Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńPrześliczne te Twoje prace.A pomysł na mydło rewelacja.Akurat mam"jelenia"bo został nam po zabiegu małej(doktor kazał moczyć palca w wodzie z tym mydłem)
OdpowiedzUsuńja mam podobnie jak Ty - gdy terminy nade mną wiszą najlepiej mi się działa :)
OdpowiedzUsuńznowu jest czym oczy nacieszyć u Ciebie - tyle cudowności :) a mydełko mnie zafrapowało...
no i Pędzel - powalający! :)
OdpowiedzUsuńCzym robisz takie piękne ,staranne napisy Moniko? Wszystko, co robisz , jest przepiękne . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana, to transfer, więc nie ma strachu, że ręka zadrży:)
UsuńTwoje prace są cudne Moniko:) Bransoletki rewelacyjne, aniołki też:) Od jakiegoś czasu odwiedzam Twojego bloga i napatrzeć się nie mogę po prostu!!! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBransoletki folkowe rewelacja!:) A mydełka kiedyś robiłam, ale nie z kawą tylko cytrynowo-miodowe, więc może się pokuszę na kawowe:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj wpadłam na chwilę, ale zostanę na dłużej. :) Cudne rzeczy tworzysz. Przepis na mydło na pewno wypróbuję. Folkowe wzorki super.
OdpowiedzUsuńMoniko,Ty jesteś po prostu jakaś Supermen-ka! Czy Ty się czasem nie załapałaś na jakiś spadający meteoryt czy coś w tym stylu,co dało Ci nieziemską moc!? To jest po prostu niemożliwe,że potrafisz zrobić tyle PRZEPIĘKNYCH,starannie wykonanych prac i jeszcze masz czas na wszystko to co opisałaś!No w głowie mi się to nie mieści!Wciąż nie mogę wyjść z zachwytu! Podziwiam,podziwiam,podziwiam i nieustannie zazdroszczę tej organizacji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
PS.Chyba się skuszę na kawowe mydełko,dam znać o efektach :)
Oj tak Kochana, czasem zastanawiam się, czy przypadkiem nie dostałam czymś w głowę;)Meteoryt brzmi romantycznie, więc będę się tego trzymać!:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za wszystkie cudne słowa-sprawiają, że nie muszę szukać powodu, by się uśmiechać:)
Czekam na mydełkową relację! Ściskam mocno***
Pedzel jest nadzwyczajny, moze zakolegowalby sie z moja kociczka, hihi... Prace Twoje jak zawsze urocze i twórcze. Pozdr.
OdpowiedzUsuńfolkowe są piękne , jestem maniaczką:)!
OdpowiedzUsuńświetnie tu u Ciebie. Bransoletki fajniusie, anioły boskie a mydło - już skopiowałam przepis:) Jutro będę robić Dziękuję za podzielenie się nim :*
OdpowiedzUsuńTransfer to nadruki, a ja pytałam o napisy na breloczkach, czcionka jak kaligrafia pierwszoklasisty:-)))Widziałam tez kiedyś takie na Twoich przesympatycznych kotach.
OdpowiedzUsuńA na kotkach to ręcznie:) Cienki pędzelek i farba do tkanin. Uwielbiam tę część pracy! Chyba rzeczywiście przenosi mnie z powrotem do szkoły:)
UsuńTwoje prace są super, ale cóż, Pędzel przebija wszystko! Tak to już jest z tymi kotami; wczoraj byłam na kiermaszu, jeden ze sprzedających miał ze sobą kota i ludzie - zamiast oglądać towar - zachwycali się kotem!
OdpowiedzUsuńNinka.
Pędzelek cudny i jakie ona ma dłuuugie nogi ;) pozdrawiam Moniko ;*
OdpowiedzUsuńRobisz cudne rzeczy!!
OdpowiedzUsuńWszystko jest idealne i takie dopracowane:))
Pozdrawiam! ✿ܓ
M.
Kochana wszystkie prace jak zawsze cudowne,przepis na mydełko koniecznie muszę wypróbować,no a Pędzel totalnie wymiata,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że do Ciebie trafiłam! Taka kreatywna kobieta z Ciebie, że aż miło! Mydło super, woreczki super, folk w różnych postaciach super, itd. Ściskam i oby weny nigdy Ci nie zabrakło! :))
OdpowiedzUsuńOch te bransoletki chodzą za mną..mam sznurek i dodatki, tylko myślę jak zacząć...:-)
OdpowiedzUsuńA propos mydełek- WIELKIE DZIĘKI ZA PRZEPIS!!Skuszę się i zrobię sobie akie mydełka!!! Bardzo mnie zainspirowałaś:-)
No i imieninowo wszystkiego najlepszego:-) Pozdrawiam!!
peeling z kawy stosuję od lat. ale muszę przyznac że o kawowym mydle jeszcze nie słyszałam, aż musze spróbowac :)
OdpowiedzUsuńpiękne :) a do siebie zapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńCudowności tu widzę:)A aniołeczki śliczne:)
OdpowiedzUsuńoj aż oczu oderwać nie mogę.,...zwłaszcza od kociaka....hi hi:) dziękuje serdecznie za przecudną karteczkę i super życzenia!!!:0) buziaki!!!:)
OdpowiedzUsuńBransoletki są poprostu fantastyczne. idealne:)
OdpowiedzUsuńwww.magdalenamarszalik.blogspot.com
Rewelacyjne prace!Wszystkie bez wyjatku.Nie robiłam takiego mydełka nigdy ale kiedyś napewno spróbuje.
OdpowiedzUsuńA kiciuś jest przesłodki
aniołki!!! a!!! i te woreczki! a!!! i mydełko zrobie na dniach. boziu jakie to cudne wszystko!!!
OdpowiedzUsuńJak zawsze super... Muszę spróbować zrobić takie mydło, bo uwielbiam smak i zapach kawy... A właśnie pachnie mydełko?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Karolina z niemazaco.pl
Pachnie, pachnie Karolinko:) A jaka skóra po użyciu! Rób, nie zastanawiaj się:) Buziaki***
UsuńWszyskie prace rewelacyjne ale jak dla mnie najładniejsze aniołki w kolorze lawendy i wrzosu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie na Candy http://domowezaciszepetronelki.blogspot.com/2012/05/pierwsze-candy.html
ale super, dziękuję za ten przepis na mydełka kawowe :)
OdpowiedzUsuńwczoraj mydełko zrobiłam. dzisiaj będę się szorować :)
OdpowiedzUsuńilość gości imponująca :) zastanawiam się czy nie giniesz w gąszczu tych komentarzy. Prace świetne kolorowe, też mi chodzi coś po głowie podobnego ale w całości przeźroczyste, narazie nie wiem jeszcze jak sie za to zabrać :) natomiast o peelingu kawowym dużo czytałam, najlepszy domowy sposób, słyszałam że fusy z kawy mielonej są równie dobre, ale forma mydełkowa wydaje się być połączeniem przyjemnego z pożyczetcznym więc myślę, że warto spróbować. Słonecznie pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńmydło wypróbowane. zachwyciło mnie do tego stopnia, że już szukam przepisów na kolejne mydełka. będzie ich więcej! dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę! Lubię dzielić się tym, co sprawia taka przyjemność:)
UsuńBuziaki**
Kociak cudny, mój również sypia w takich pozycjach:) Dzięki za przepis na mydło, chyba wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńja mydełka robię od dawna...ale polecam Ci zamiast oliwy z oliwek kupić oliwkę ziaji co masażu antycellulitowa,dodatkowo do tych składników daj łyzeczkę cynamonu i łyżeczkę imbiru...masz piling i kurację antycelulitową...oliwka powoduje też ze masz boskie delikatne ciałko....polecam
OdpowiedzUsuńTessa
Zapisałam, wypróbuję:) Dziękuję ślicznie!
OdpowiedzUsuńKawę uwielbiam,mydło kawowe dołączę do listy pomysłowych prezentów.Dziękuję za instrukcję.pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTessa,strzał w 10!Ja tez juz troche walcze z mydelkami,a co inny blog inny przepis..Więc metoda prob i bledow zrobilam juz:Cynamo-kawowo-imbirowe,kawowe,a teraz bede robila miodowe,i herbaciano-ziołowe!To jest świetna zabawa,i dobry pomysł na prezent.pozdrawiam.GaGa
OdpowiedzUsuń