Tych brązów nie ma znowu tak dużo, ale tak mnie nastroiła dzisiejsza pogoda. Po deszczowej i wietrznej nocy ranek zaskoczył ogromem kolorowych liści.
To chyba już rzeczywiście jesień.
To chyba już rzeczywiście jesień.
A poniżej różowy romantyczny króliczek, a raczej króliczka


ulepionych kilka aniołów
a reszta tworzy lekki bałaganik lub - jak kto woli - artystyczny nieład
Więc co dziś robimy? Sprężamy się! Ale to po pracy.
Miłego dnia*
25-ego września czeka mnie jarmark twórczych różności i przyznam się, że jeszcze nic na ten dzień nie mam. Jeśli ktoś miałby trochę czasu do oddania w dobre ręce lub pożyczenia na wieczne oddanie, podam adres, maila, numer telefonu - każdy format wykorzystam bez reszty:)